– Jeżeli na oczach całej Polski można traktować dzieci jak zakładnika do swoich interesów, to boję się, że w zaciszu domów może być niestety…
Jacek Żalek stwierdził, że „po tym, jak zachowują się opiekunowie w Sejmie jest przekonany, że nie można im dać tej gotówki“. – Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdążyć niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły – mówił. – Jeżeli na oczach całej Polski można traktować dzieci jak zakładnika do swoich interesów, to boję się, że w zaciszu domów może być niestety tak samo – stwierdził.
Poseł stwierdził ponadto, że nie ma instrumentów, aby sprawdzić, czy przeznaczone na ten cel pieniądze, zostałyby faktycznie wydane na potrzeby dzieci. – Nie ma możliwości sprawdzenia, czy te pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy zostały w inny sposób wydatkowane na potrzeby opiekunów, i to jest przerażające – ocenił.
Przypomnijmy, w rozmowie z TVN24 także posłanka Bernadeta Krynicka krytykowała formę protestu w Sejmie. – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych – stwierdziła. Polityk dodała, że jest to nieludzkie i niegodne, że rodzice przetrzymują swoje dorosłe dzieci. – Nie wierzę w to, że te dzieci dobrowolnie chciały przyjść – mówiła. Krynicka przyznała również, że sama ma córkę niepełnosprawną intelektualnie, która ma obecnie 24 lata.