Start Polish — mix "Klub Ajwena", pijany bramkarz i mundial bez Dudka. Selekcjonerzy lubili zaskakiwać powołaniami

"Klub Ajwena", pijany bramkarz i mundial bez Dudka. Selekcjonerzy lubili zaskakiwać powołaniami

302
0
TEILEN

„Klub Ajwena“, pijany bramkarz i mundial bez Dudka. Selekcjonerzy lubili zaskakiwać powołaniami – RMF24.pl – O godzinie 14:00 selekcjoner Adam Nawałka ogłosi ostateczny 23-osobowy skład, w którym reprezentacja Polski będzie grać na Mistrzostwach Świata w
W 1938 roku Polska zagrała tylko w jednym meczu, przegrała z Brazylią po dogrywce 5:6. W meczu wzięło udział 11 podstawowych zawodników, a trzech siedziało wtedy na ławce rezerwowych. W tamtych mistrzostwach nie można było dokonywać zmian w trakcie spotkania, dlatego selekcjoner Józef Kałuża zabrał do Francji tylko 14 piłkarzy. W 1974 roku Kazimierz Górski swoją reprezentację stworzył z piłkarzy grających w polskich klubach. W mistrzostwach wzięła udział 22-osobowa kadra, oparta głównie o zawodników, którzy 2 lata wcześniej zdobyli zloty medal olimpijski w Monachium. Cztery lata później podczas mistrzostw w Argentynie selekcjonerem był Jacek Gmoch. Piłkarze zajęli wtedy piąte miejsce, co zostało odebrane jako porażka. Nowym zawodnikiem, który wniósł dużo do gry drużyny był 22-letni wtedy Zbigniew Boniek. Po nieudanym turnieju selekcjonerem został Ryszard Kulesza. Nowym stanowiskiem nie cieszył się zbyt długo, bo do kolejnej zmiany doszło już w 1980 roku. Wszystko przez „aferę na Okęciu“. W eliminacjach do mistrzostw świata w Hiszpanii, reprezentacja Polski mierzyła się z NRD i Maltą, dlatego kibice nie obawiali się o awans. Przed pierwszym meczem, który miał zostać rozegrany na Malcie, piłkarze zebrali się w Warszawie w hotelu Vera. W dniu wylotu na zgrupowanie we Włoszech, na lotnisku w Okęciu bramkarz Józef Młynarczyk przyjechał pijany. Kulesza postanowił zostawić go w kraju. Za kolegą wstawili się wtedy: Władysław Żmuda, Zbigniew Boniek i Stanisław Terlecki. Ostatecznie Młynarczyk poleciał na zgrupowanie, ale w meczu nie zagrał. Po tym incydencie PZPN postanowił ukarać zawodników. Boniek i Terlecki dostali rok dyskwalifikacji, a Żmuda i Młynarczyk po osiem miesięcy. Trójka z nich, Boniek, Żmuda i Młynarczyk postanowili przeprosić i na prośbę nowego selekcjonera Antoniego Piechniczka wrócili do kadry na mistrzostwa świata. Stanisław Terlecki nie przeprosił i zabrakło go w drużynie, która w Hiszpanii zdobyła brązowy medal. Do kolejnej afery związanej z powołaniami doszło przed mistrzostwami świata w Korei i Japonii w 2002 roku. Reprezentacja prowadzona przez Jerzego Engela w bardzo dobrym stylu wygrała swoją grupę eliminacyjną, dwukrotnie wygrywając z Norwegią i zdobywając 4 punkty w meczach z Ukrainą. Po 16 latach przerwy biało-czerwoni jechali na mundial, więc nadzieje były ogromne. Trener odważnie deklarował, że jego zawodnicy jadą do Azji powalczyć o Puchar Świata. Po wysłaniu powołań okazało się, że w kadrze zabrakło Tomasza Iwana, co wzbudziło niezadowolenie wśród najważniejszych piłkarzy reprezentacji, których nieoficjalnie nazywano „klubem Ajwena“. Najważniejsi piłkarze kadry postanowili interweniować u Engela. Rozmowę na ten temat w swojej autobiografii opisuje Jerzy Dudek: wspomina Dudek. W trakcie rozmowy zrobiło się nerwowo, bo Tomasz Hajto zaczął podważać kompetencje trenera. Dodatkowo piłkarze byli sfrustrowani, bo w zamian za Iwana do reprezentacji trafił Paweł Sibik, pomocnik Odry Wodzisław, który wcześniej w biało-czerwonej koszulce rozegrał tylko dwa mecze towarzyskie z Estonią i Wyspami Owczymi. To popsuło atmosferę w reprezentacji i było jednym z czynników, które zdecydowały o słabym występie piłkarzy. Polska przegrała z Koreą Południową 0:2, z Portugalią 0:4. W „meczu o honor“ kadra Engela pokonała USA 3:1. Bez niespodzianek nie obyło się 4 lata później, kiedy swoje powołania przedstawił Paweł Janas. Już same okoliczności były nieco kontrowersyjne. Selekcjoner ogłosił je podczas gali w restauracji Champions w hotelu Marriott dzień po towarzyskim meczu z Wyspami Owczymi. Wcześniej nic nie ogłosił samym zawodnikom, dlatego wielu z nich o powołaniach dowiedziało się z telewizji. Pierwszą sensacją był brak powołania dla Jerzego Dudka. Polski bramkarz występował wtedy FC Liverpool, z którym rok wcześniej we wspaniałym stylu wygrał Ligę Mistrzów. Choć był tylko rezerwowym, to cały czas stanowił ważną część reprezentacji. Janas postanowił zabrać na mistrzostwa Tomasza Kuszczaka, Artura Boruca i Łukasza Fabiańskiego. Nie był to koniec zaskoczeń. Wśród obrońców zabrakło miejsca dla Tomasza Rząsy i Tomasza Kłosa, którzy byli podstawowymi zawodnikami podczas eliminacji. W zamian za nich w kadrze pojawił się Seweryn Gancarczyk, który w kadrze zagrał wcześniej tylko w dwóch sparingach. Ostatecznie ówczesny zawodnik Metalista Charków na turnieju nie zagrał ani minuty. Kolejnym zaskoczeniem był brak powołania dla napastnika Elche CF Tomasz Frankowskiego, który w eliminacjach mistrzostw świata zdobył dla reprezentacji aż 7 bramek. W jego miejsce w kadrze znaleźli się przedstawiciele polskiej ligi: Paweł Brożek i Ireneusz Jeleń. Eksperymentalne powołania nie przyniosły Pawłowi Janasowi sukcesu. Polska po porażkach 0:2 z Ekwadorem i 0:1 z Niemcami, oraz wygranej 2:1 z Kostaryką zajęła 3 miejsce w grupie A i zakończyła swoją przygodę na niemieckich boiskach. Jedyne bramki dla biało-czerwonych na tamtym turnieju zdobył… dowołany w miejsce kontuzjowanego Damiana Gorawskiego.

Continue reading...