W internecie pojawił się film, z którego wynika, że po jednym ze spotkań z wyborcami Patryk Jaki odjechał rządową limuzyną. Kandydat Zjednoczonej Prawicy…
Film z limuzyną krąży w sieci od poniedziałku. Widać na nim kandydata Zjednoczonej Prawicy, który wraca ze spotkania z mieszkańcami Gocławia. W końcu wsiada do samochodu. Jak czytamy w opisie na filmie, to rządowa limuzyna. – Przecież państwo jesteście ze mną na wszystkich spotkaniach, cały czas i państwo wiecie, że podczas tych spotkań korzystam z komunikacji publicznej. Ale zdarzają się takie momenty, że korzystam z samochodu, ale i tak płacę wtedy z pieniędzy prywatnych – stwierdził kandydat. Dodał również, że jest bardzo dużo zdjęć z jego konkurentem, który również korzysta z rządowej limuzyny. Zapewnił również, że konsekwentnie od trzech lat dopłaca „do kosztów związanych z obsługą samochodu, tam gdzie korzystam z niego prywatnie“. I zaznaczył, że zabierane jest mu to z pensji. Zarzuty pod adresem wiceministra sprawiedliwości podnosili we wtorek przedstawiciele Platformy Obywatelskiej. – W swojej kampanii wyborczej kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki wykorzystuje publiczne zasoby, Ministerstwo Sprawiedliwości to nieformalna siedziba jego sztabu wyborczego – zarzucili parlamentarzyści PO. Według posła Arkadiusza Myrchy najbardziej zaangażowane w kampanię Jakiego są „osoby, które na co dzień powinny pracować w Ministerstwie Sprawiedliwości“. Z kolei Michał Szczerba nazwał jeżdżenie Jakiego na spotkania wyborcze „najgorszymi wschodnimi wzorcami“. ran/PAP/pm