Rosja i Turcja zgodziły się stworzyć zdemilitaryzowaną strefę buforową w syryjskiej prowincji Idlib, aby oddzielić siły rządowe Asada od rebeliantów.
Po poniedziałkowym spotkaniu Putina i Erdogana rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zapowiedział, że nie będzie operacji militarnej w Idlibie. Za to do 15 października powstanie strefa buforowa patrolowana przez rosyjskich i tureckich żołnierzy. Ma ona liczyć od 15 do 25 km szerokości.
Idlib to ostatnia prowincja w rękach syryjskiej opozycji. Przebywa w niej ok. 30 tys. rebeliantów.
Wcześniej ONZ ostrzegało, że jeśli syryjska armia przeprowadzi atak, by odzyskać Idlib, może dojść do katastrofy humanitarnej. Organizacja szacuje, że 800 tys. mieszkańców prowincji w przypadku ofensywy rzuci się do ucieczki w kierunku tureckiej granicy. Tymczasem Turcy już dziś goszczą u siebie ponad 3 mln syryjskich uchodźców, którzy stanowią coraz większe obciążenie dla miejscowej gospodarki.
Na początku września Donald Trump ostrzegał reżim w Damaszku przed atakiem na Idlib, mówiąc, że byłaby to „wielka ludzka tragedia“ i „karygodna nieostrożność syryjskiego przywódcy“.
