Polski rynek gazu ziemnego należy do najatrakcyjniejszych w Europie. Konsumpcja surowca szybko bowiem na nim rośnie. Zarazem podlega on znacznemu przeobrażeniu. Na naszych oczach następuje zmiana kierunku dostaw gazu – Polska przestawia się
Tym, co czyni nasz rynek gazu atrakcyjnym, jest fakt stałego wzrostu konsumpcji „błękitnego paliwa”. Według ekspertów wcześniejsze projekcje zużycia surowca wydają się niedoszacowane. Obecne sięga już 18 mld m3 rocznie i ciągle rośnie. Tymczasem jeszcze kilka lat temu było to 15 mld m3.
Jak przyznaje Marcin Sienkiewicz, zastępca dyrektora, Biuro Strategii i Projektów ds. Rynku Gazu, Towarowa Giełda Energii: rynek jest pilnie śledzony i widać zachodzące na nim zmiany.
Zdaniem Sienkiewicza wzrost zużycia gazu ma dwie główne przyczyny. Pierwszą jest rosnąca konsumpcja gazu ze strony ludności. Postępująca gazyfikacja kraju, usuwanie tak zwanych „białych plam” sprawia, że dostęp do gazu jest coraz większy, nic więc dziwnego że mając taką możliwość, Polacy sięgają po to paliwo. Proces ten należy wiązać także z tym, że istnieją spore zachęty do wykorzystania gazu, zwłaszcza w tych miejscowościach, gdzie mamy do czynienia z problemem smogu. Gaz bowiem, należy pamiętać, jest paliwem znacznie czystszym w spalaniu niż węgiel.
Drugą główną przyczyną rosnącego zużycia surowca jest wzrost udziału energetyki gazowej. Udział gazu w mikście energetycznym będzie rósł, trudno jednak pokusić się o dokładne wyrokowanie w tej sprawie.
Rosnąca konsumpcja gazu oznaczać będzie wzrost importu tego surowca.
– Stąd tak ważne jest zapewnienie zwiększonych możliwości przyjmowania tego surowca – mówi Paweł Pikus, zastępca dyrektora, Departament Ropy i Gazu, Ministerstwo Energii.
