Przed Sądem Okręgowym w Krakowie zakończyło się drugie posiedzenie w sprawie wypadku samochodowego z udziałem premier Beaty Szydło. W roli świadka przesłuchiwany był funkcjonariusz BOR. Na pytania sądu miała też odpowiadać sama Szydło. W oczekiwaniu na wicepremier zarządzono godzinną przerwę. Nie wiadomo jednak, czy była szefowa rządu ostatecznie stawiła się w sądzie, ponieważ wszystkie informacje zostały utajnione.
W sprawie wypadku w Oświęcimiu Beata Szydło ma status poszkodowanej. Wszystko wskazuje na to, że jednak nie pojawiła się na sali sądowej. Oczekujący pod salą dziennikarze nie zastali tam byłej szefowej rządu, a biuro prasowe sądu nie ujawnia, czy została wprowadzona na salę sądową innym wejściem, z drugiej strony budynku. Wszystkie informacje na temat posiedzenia zostały utajnione. Przesłuchanie funkcjonariusza BOR również toczyło się za zamkniętymi drzwiami – bez udziału dziennikarzy i publiczności.
W sprawie wypadku rządowej kolumny w Oświęcimiu do końca roku odbędzie się jeszcze pięć posiedzeń. Wszystkie zostaną przeprowadzone z wyłączeniem jawności. Po raz kolejny Sąd Okręgowy w Krakowie zbierze się 19 listopada. Jak dowiedział się Fakt24, rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ funkcjonariusze BOR-u podczas przesłuchań mówią m.in. o szczegółach dotyczących organizacji przejazdu kolumny rządowej.
Do wypadku z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Prokuratura oskarżyła 22 – letniego Sebastiana Kościelnika. o spowodowanie tego zdarzenia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Na rozprawie stawił się oskarżony, a reprezentujący go mecenas Władysław Pociej pozwolił na ujawnienie jego imienia i nazwiska oraz wizerunku – Mój klient uznaje, że nie ma niczego do ukrycia w tej sprawie, stąd taka decyzja – powiedział mec. Władysław Pociej.
Beata Szydło zamiast pracować stroi fochy
Wypadek Beaty Szydło. Jest wewnętrzne postępowanie w SOP!
