Politycy Zjednoczonej Prawicy o sprawie astronomicznych zarobków współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego mówią krótko: „bulwersująca, szkodząca naszemu obozowi“. Senator PiS uderza w czułą strunę
Sejm, przełom listopada i grudnia. W kuluarach, na uboczu sali plenarnej, przechadza się poseł PO Marcin Kierwiński. Jak spod ziemi wyrasta Jan Maria Jackowski, senator PiS, który niemal codziennie jest przy Wiejskiej. Rozmawia z dziennikarzami, chętnie udziela „setek“ do telewizyjnych kamer. Stały bywalec programów publicystycznych, twarz medialna PiS.
Nagle Jackowski podchodzi do Kierwińskiego, nachyla się do niego i półszeptem pyta: – Marcin, powiedz ty mi, co jest w końcu na „Glapę“?
Kilka tygodni później senator wydaje oświadczenie, skierowane do prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego: „W związku z informacjami w mediach dotyczącymi zarobków miesięcznych Pana współpracowniczek w NBP, które zbulwersowały osoby zwracające się do mojego Biura Senatorskiego, zwracam się do Pana Prezesa z pytaniami, które zadają mi moi wyborcy“ – napisał polityk PiS w oświadczeniu, które – co ciekawe – na stronach Senatu zostało opublikowane 28 grudnia (media zauważyły je dopiero 6 stycznia).
„Czy prawdą jest, że jedna z współpracowniczek Pana Prezesa zarabia 65 tysięcy zł miesięcznie? Jeżeli nie jest to prawdą, to jakie zarobki miesięcznie z uwzględnieniem wszystkich pochodnych, osiąga ta osoba w NBP? Jaki jest zakres obowiązków wzmiankowanej współpracowniczki i jakie posiada kwalifikacje merytoryczne, by realizować te zadania?“ – zapytał Adama Glapińskiego polityk PiS.
O prezesie NBP głośno jest w mediach od czasu ujawnienia przez „Gazetę Wyborczą“ tzw. afery KNF, w wyniku której za kratami wylądował były student i znajomy Adama Glapińskiego, Marek Ch. Były już szef Komisji Nadzoru Finansowego miał złożyć korupcyjną propozycję miliarderowi Leszkowi Czarneckiemu, a gdy wyszło to na jaw, Glapiński bronił Marka Ch. i nazywał „wzorem uczciwości“. Zszokował tym samym polityków PiS. I samego prezesa Kaczyńskiego, jego starego politycznego druha jeszcze z czasów Porozumienia Centrum.
Potem media zaczęły prześwietlać sytuację w NBP. Zastanawiano się, czy i sam Glapiński nie został podsłuchany.
Start
Polish — mix Astronomiczne zarobki w NBP. W PiS wściekłość na Glapińskiego, prezes banku "wrzucony...