Start Polish — mix O mały włos, a Black Eyed Peas nie zagraliby na "Sylwestrze Marzeń"....

O mały włos, a Black Eyed Peas nie zagraliby na "Sylwestrze Marzeń". Postawili TVP warunek

131
0
TEILEN

Zespół Black Eyed Peas już po przylocie do Polski postawił warunek władzom TVP organizującym ‚Sylwestra Marzeń‘ w Zakopanem: albo wychodzimy na scenę z tęczowymi opaskami i manifestujemy poparcie dla społeczności LGBT, albo pakujemy się i wracamy do domu – ustaliła Gazeta.pl. Prezes TVP Mateusz Matyszkowicz się zgodził, ale muzycy w zamian mieli powiedzieć – co uczynili – coś dobrego o Polsce.
Zobacz wideo Jacek Kurski jest atutem czy balastem dla PiS-u?

Black Eyed Peas był – po wycofaniu się Melanie C – największą zagraniczną gwiazdą Sylwestra Marzeń TVP organizowanego w Zakopanem. Melanie C argumentowała odwołanie swojego występu tak: „W świetle spraw, na jakie zwrócono mi uwagę, które nie pozostają w zgodzie ze społecznościami, jakie wspieram, obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce w Sylwestra, jak do tej pory planowałam. Mam nadzieję wrócić tam wkrótce“. Wcześniej jednak artystka występowała choćby w Rosji, gdzie represje społeczności LGBT są na porządku dziennym.
REKLAMA

Niewiele brakowało, by i Black Eyed Peas nie wystąpili w Zakopanem.
Muzycy jako gwiazdy koncertu TVP byli kontraktowani na kilka dni przed imprezą. Tuż po przylocie do Polski muzycy BEP postawili warunek organizatorom show w Zakopanem: albo będą manifestować poparcie dla społeczności LGBT, albo pakują się i nie wyjdą na scenę.
Wedle naszych informacji muzycy Black Eyed Peas zostali odesłani przez organizatorów koncertu do samego prezesa Telewizji Polskiej Mateusza Matyszkowicza. Rozmawiali z prezesem, który przystał na to, by troje muzyków miało tęczowe opaski i na ich deklaracje wsparcia dla mniejszości seksualnych. Ponadto muzycy jedną z piosenek zadedykowali m.in. społeczności LGBT.
Ten element ubioru oczywiście przykuł uwagę. Stąd Tomasz Kammel, konferansjer współprowadzący imprezę, ogłosił w trakcie wydarzenia: – I żeby ukrócić wszelkie spekulacje: wszystko było tak, jak to było umówione na najwyższym poziomie, włącznie z każdym elementem stroju i tak będzie dalej!

Chodziło właśnie o to, że Black Eyed Peas rozmawiali i ustalili – a de facto wymusili – na prezesie TVP akceptację tęczowych opasek. TVP była już wtedy pod ścianą, bo było to na kilkadziesiąt godzin przed planowanym występem, a wycofanie się już drugiej międzynarodowej gwiazdy byłoby wizerunkowo trudne.
Wedle naszych informacji Black Eyed Peas mieli w zamian za zgodę na deklaracje wsparcia dla społeczności LGBT powiedzieć też coś miłego i pochwalnego o Polsce. I to też stało się faktem, choć zespół okrasił to szpilami. Przed utworem „Where’s the love?“ muzycy wygłosili na scenie krótkie przemówienie – zadedykowali utwór osobom, które doświadczały nienawiści. Wymieniono m.in. wspólnotę żydowską, Afrykańczyków i społeczność LGBT+. Will.i.am – frontmen kapeli, William James Adams – podziękował również Polakom za pomoc Ukrainie, co było według niego „bardzo inspirujące“.

Continue reading...