Dawid Kubacki zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem, a Kamil Stoch był siódmy i obaj mogą mówić o wielkim niedosycie. Lider Pucharu Świata pewnie prowadził po pierwszej serii, ale w drugiej sędziowie kazali mu skakać w fatalnych warunkach. Adam Małysz jest wściekły na sędziów po konkursie.
Dawid Kubacki zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w Zakopanem, a Kamil Stoch był siódmy i obaj mogą mówić o wielkim niedosycie. Lider Pucharu Świata pewnie prowadził po pierwszej serii, ale w drugiej sędziowie kazali mu skakać w fatalnych warunkach. W efekcie konkurs wygrał Norweg Halvor Egner Granerud. Całą sytuacją oburzony jest Adam Małysz, który jest wściekły na sędziów po konkursie na Wielkiej Krokwi.
• None Adam Małysz nie gryzł się w język po konkursie Pucharu Świata w Zakopanem
• None „Orzeł z Wisły“ uważa, że słabsze skoki Polaków to także zasługa sędziów
• None Dawid Kubacki był liderem, ale skakał ostatni skok w fatalnych warunkach
– Jestem zły, nie może tak być – grzmiał w studiu TVP Sport pod Wielką Krokwią Adam Małysz po konkursie skoków narciarskich w Zakopanem. Dlaczego był wściekły? Bo jego zdaniem sędziowie posłali naszych skoczków: Dawida Kubackiego i Kamila Stocha do rywalizacji w bardzo trudnych warunkach. Jak się mawia w środowisku: „na stracenie“.
I wydaje się, że „Orzeł z Wisły“ ma stuprocentową rację.
Dawid Kubacki prowadził po pierwszej serii konkursu na Wielkiej Krokwi, bo skoczył kapitalne 137,5 metrów i przeskoczył fatalne warunki, które panowały na skoczni. Bonifikata za mocny wiatr? 10,1 punktu, bardzo dużo. Kamil Stoch również miał fatalne warunki. Skoczył 126,5 metra i nie był zadowolony. Dostał aż 15,7 punktu bonifikaty za wiatr, co wystarczyło na szóste miejsce po pierwszej części zawodów.
Start
Polish — mix Polscy skoczkowie pozbawieni wygranej przez sędziów? Wściekły Małysz: Nie może tak być