Szwecja przeżyła w niedzielę kolejny cyberatak, do którego szybko przyznała się grupa, mająca mścić się za spalenie Koranu. Ekspert ds. bezpieczeństwa sieci nie ma jednak wątpliwości, że to tylko zasłona
Szwecja przeżyła w niedzielę kolejny cyberatak, do którego szybko przyznała się grupa, mająca mścić się za spalenie Koranu. Ekspert ds. bezpieczeństwa sieci nie ma jednak wątpliwości, że to tylko zasłona dymna. Twierdzi, że ślady wiodą wprost do Rosji.
W Szwecji doszło w niedzielę do cyberataków na strony internetowe m.in. koncernu energetycznego Vattenfall i poczty elektronicznej Kivra. Do przeciążenia serwisów internetowych przyznała się grupa Anonymous Sudan.