Start Polish — mix Państwo udaje, PiS kalkuluje, a osoby z niepełnosprawnościami nie mają za co...

Państwo udaje, PiS kalkuluje, a osoby z niepełnosprawnościami nie mają za co żyć

164
0
TEILEN

Brakuje im na leki, pampersy, buty ortopedyczne. Osoby z niepełnosprawnościami znów protestują w Sejmie.
Będziemy walczyć do skutku – zapowiada Iwona Hartwich, liderka protestu w Sejmie i posłanka KO. Tłumaczy, że osoby z niepełnosprawnościami nie mają za co żyć. Nie mówiąc już o godnym życiu.

To dlatego żądają natychmiastowego podwyższenia renty socjalnej do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, które wynosi 3490 zł brutto. Po ostatniej corocznej waloryzacji renta wynosi 1588,44 zł brutto.

Protestujący przygotowali obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej, zebrali pod nim prawie 200 tys. podpisów. Chcą, by został rozpatrzony jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.

Kolejny protest osób z niepełnosprawnościami

Dla posłanki Hartwich, matki dorosłego Jakuba z porażeniem mózgowym, to już kolejny taki protest. Poprzedni odbył się wiosną 2018 r. i trwał ponad miesiąc. Opiekunowie osób z niepełnosprawnościami i ich podopieczni spędzili ponad miesiąc na sejmowych korytarzach. Domagali się wtedy zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia 500-złotowego miesięcznego dodatku „rehabilitacyjnego“ dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia.

Wciąż pamiętamy te straszne sceny: koczującym na sejmowych korytarzach uczestnikom protestu politycy PiS utrudniali dostęp do łazienek, wyłączyli windy, zasłaniali ich przegrodami z dykty. Ostatecznie rząd zrealizował tylko jeden postulat – ten o podniesieniu renty socjalnej.

Iwona Hartwich brała też udział we wcześniejszej okupacji Sejmu: między marcem a kwietniem 2014 r. Protestujący wywalczyli wtedy podwyżkę świadczenia pielęgnacyjnego, wynoszącego 820 zł.

Continue reading...