W Berlinie, Oberhausen i Frankfurcie nad Menem odbyły się w niedzielę demonstracje solidarności z warszawskim Marszem 4 czerwca.
Około 200 osób przyszło w niedzielę, 4 czerwca, pod Bramę Brandenburską w Berlinie, by wyrazić poparcie dla Marszu 4 czerwca w Warszawie. Demonstracja była inicjatywą kolektywu feministycznego Dziewuchy Berlin, zaangażowanego w Kampanię Prawdy.
– Nie spodziewałyśmy się aż tak dużego odzewu – przyznały aktywistki kolektywu Agnieszka Glapa i Anna Krenz, witając uczestników w języku polskim i niemieckim. – Jesteśmy tu, bo mamy dość kłamstw, propagandy i manipulacji. Mamy dość wykorzystywania nas do gierek politycznych, kupowania ludzi, niszczenia demokracji, elitaryzmu, stawiania siebie ponad prawem i wszelkimi zasadami, które obowiązują naszą wspólnotę – mówiły.
Zarzuciły rządzącym w Polsce pogardę i piętnowanie osób, które nie są wyborcami PiS oraz przedkładanie interesów partii nad dobro wspólnoty. Jesienne wybory do Sejmu i Senatu będą „najważniejszymi wyborami po 1989 roku, bo możemy całkowicie stracić szansę na życie w wolnej, demokratycznej, europejskiej Polsce”.
– Decydujemy się zawalczyć o Polskę i naszą przyszłość, bo wszystko jest w naszych rękach, także nas w Berlinie – przekonywały organizatorki demonstracji, wzywając do porozumienia i jedności całej demokratycznej opozycji polskiej oraz udziału w wyborach.