W poniedziałek media poinformowały o dymisji dwóch generałów, we wtorek Donald Tusk stwierdził, że ma informacje o kolejnych odejściach. – Wczoraj mieliśmy do czynienia z żałosną inscenizacją Donalda Tuska. Szef głównej partii opozycyjnej postanowił uderzyć w stabilność polskiej armii, postanowił wykorzystać jakieś chwilowe dymisje, chwilowe odejścia z armii do tego, aby przedstawiać nieprawdziwy stan polskiej armii – stwierdził premier.
W poniedziałek (9 października) „Rzeczpospolita“ poinformowała o dymisji dwóch generaów – szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka oraz Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego. We wtorek Donald Tusk stwierdził, że otrzymał informację o dymisji „kolejnych dziesięciu wysokich oficerów Dowództwa Generalnego“. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zaprzeczyło jednak tym doniesieniom. W środę premier Mateusz Morawiecki wydał natomiast na ten temat oświadczenie.
REKLAMA
Zobacz wideo Duda powołał nowych dowódców Sił Zbrojnych RP. „Nie każdy czuje się na siłach“
Mateusz Morawiecki komentuje słowa Tuska na temat dymisji generałów: Żałosna inscenizacja
Zdaniem premiera „opozycja próbuje burzyć zaufanie“ do Wojska Polskiego i to w czasie, gdy Polska ewakuuje obywateli z Bliskiego Wschodu. – Wczoraj mieliśmy do czynienia z żałosną inscenizacją Donalda Tuska. Szef głównej partii opozycyjnej postanowił uderzyć w stabilność polskiej armii, postanowił wykorzystać jakieś chwilowe dymisje, chwilowe odejścia z armii do tego, aby przedstawiać nieprawdziwy stan polskiej armii – stwierdził premier. – Po kompromitacji Donalda Tuska w debacie wyborczej próbują wskoczyć w inny temat – dodał.
Zdaniem premiera „ta sytuacja to kolejna odsłona tego, co widzieliśmy dwa lata temu“, czyli trwającego do dziś kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. – Ich (Tuska „i jego zwolenników“) bezpośredni, polityczni poplecznicy, bezpośrednie polityczne zaplecze i członkowie Platformy Obywatelskiej wyrażali się skandalicznie o polskich żołnierzach, o polskich funkcjonariuszach, nazywając ich nawet śmieciami. Dziś robią dokładnie to samo – twierdził dalej premier i dodał, że opozycja „manipuluje opinią publiczną po to, aby wywrzeć takie fałszywe wrażenie chaosu“, a także „destabilizuje sytuację“. Morawiecki nie wyjaśnił jednak, który poseł lub posłanka miały mówić o polskich służbach używając sformułowania „śmieci“.