Start Polish — mix Przerażające relacje świadków ataku pod Moskwą. "Leżałem, nagle zobaczyłem twarz"

Przerażające relacje świadków ataku pod Moskwą. "Leżałem, nagle zobaczyłem twarz"

123
0
TEILEN

Relacje świadków ataku w Moskwie, które publikują rosyjskie portale i kanały na Telegramie, są przerażające. Niektórzy nie mają wątpliwości, że widzieli twarze napastników, którzy zabili co najmniej 60 osób i ranili ponad 140.
Do ataku doszło na przedmieściach Moskwy w piątek wieczorem. Po strzelaninie wybuchł pożar w kompleksie sal koncertowych Crokus City Hall. Według różnych źródeł zginęło co najmniej 60 osób, a 145 jest rannych. Nie są to ostateczne dane, ponieważ wewnątrz budynku wciąż znajdują się ludzie – informowały służby w piątek przed północą.
REKLAMA

Zobacz wideo Przemysław Sadura o kontrowersyjnych protestach klimatycznych
Przerażające relacje świadków ataku pod Moskwą. „Leżałem, nagle zobaczyłem twarz“
W sieci pojawiają się przerażające relacje świadków. „Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłem, był jakiś facet wbiegający do środka, krzyczał: ’strzelanina!‘. Potem usłyszeliśmy dźwięki. Jakieś zamieszanie wśród ludzi. Potem wszyscy jakby uciekli. Strzały stawały się coraz głośniejsze. Jeden ze strzelców wszedł do hali. W tym czasie powiedziałem do przyjaciela: „Połóż się!“ i ja też się położyłem. Leżałem tak długo, aż w końcu podniosłem głowę i nagle zobaczyłem twarz, najprawdopodobniej kaukaska. Strzelał w górę w momencie, gdy ja wyglądałem. Silny pożar wybuchł od strony wejścia, skąd weszli. Nie miałem wyboru, więc uciekłem. Nie wiedziałem, gdzie jest mój brat ani gdzie jest moja dziewczyna. Biegnąc w dół, kilka razy przeskoczyłem przez płomienie. Alarm przeciwpożarowy w ogóle się nie włączył“ – czytamy relację jednego ze świadków.

Portal Meduza przytacza opowieść innego świadka: „Wybiegłam w pierwszej fali. Kiedy usłyszałam strzał, byłam za kulisami i pomagałam tancerzom. Wybiegliśmy przez kawiarnię, ochrona natychmiast otworzyła wejście, szliśmy w tłumie, nikt nie krzyczał i nie przeszkadzał innym. Bardzo szybko znaleźliśmy się na ulicy, pobiegliśmy do centrum handlowego, gdzie również zaczęła się panika i krzyki“ – czytamy.
Dziennikarka Beware Media relacjonowała z kolei, że „pobiegła z grupą innych osób do ruchomych schodów. „Wszyscy zaczęli uciekać. Schowaliśmy się za doniczkami i ladami. Leżeliśmy tak przez kilka minut, strzelanina trwała cały czas. Potem zauważyliśmy, że ludzie zaczęli jakoś schodzić w dół i biegliśmy ze wszystkimi. Po drodze widzieliśmy martwą dziewczynę, została postrzelona w głowę“ – mówiła. 
W nocy z piątku na sobotę poinformowano, że do szpitali trafiło ponad 100 osób.

Continue reading...