Łukasz Kohut wywołał spore zamieszanie po tym, jak okazało się, że nie wystartuje do Parlamentu Europejskiego z listy Nowej Lewicy, tylko Koalicji Obywatelskiej. W niedzielę z kolei wbił szpilę jednemu z liderów lewicowego obozu, Robertowi Biedroniowi.
Łukasz Kohut wywołał spore zamieszanie po tym, jak okazało się, że nie wystartuje do Parlamentu Europejskiego z listy Nowej Lewicy, tylko Koalicji Obywatelskiej. W niedzielę z kolei wbił szpilę jednemu z liderów lewicowego obozu, Robertowi Biedroniowi.
Robert Biedroń był w niedzielę gościem jednego z programów w Polsat News, w którym został zapytany o zmiany barw partyjnych przez Łukasza Kohuta. Jeden z liderów Nowej Lewicy dość szorstko podsumował postawę europosła.
– Łukasz Kohut podjął decyzję, siedzi dzisiaj po prawicy swego ojca, przeszedł na prawicę. To wyborcy ocenią tego typu polityczne salta mortale – stwierdził Biedroń.
Kohut nie pozostawił tej wypowiedzi bez reakcji. Widać, że słowa Biedronia bardzo go zbulwersowały. „Panie Biedroń, mój ojciec zmarł kilka tygodni temu, nie jest Panu wstyd?“ – zapytał na platformie X europoseł.
„Chociaż może to po prostu modlitwa o wynik w Warszawie, wszak przy mikrowyniku 2,2% w wyborach prezydenckich niewiele poza modłami zostaje. Jestem dumny, że startuję z 3 miejsca Koalicji Obywatelskiej w województwie śląskim.