Start Polish — mix Areszt za miłość do ojczyzny. Kim jest Michał K., były prezes RARS?

Areszt za miłość do ojczyzny. Kim jest Michał K., były prezes RARS?

84
0
TEILEN

Jego pozycja gruntowała się w harcerstwie i pod krzyżem smoleńskim. Później oddał swoją karierę w ręce Mateusza Morawieckiego. A teraz sam trafił w ręce prokuratorów.
Michał K., były szef RARS, został zatrzymany w Londynie tuż po rozesłaniu za nim listu gończego. Jakby miał już dość ukrywania się i, niewykluczone, był przerażony porządnie udokumentowanymi zarzutami prokuratury o jego udziale w zorganizowanej grupie przestępczej. Czy teraz za patriotyzm naprawdę może trafić za kratki? Sąd w Londynie zadecyduje, kiedy wróci do kraju.
Od wczesnej młodości uważał się za patriotę, z jego ust nie schodziło słowo Ojczyzna, oczywiście, pisana dużą literą. Obracał się w środowiskach, które same siebie także nazywały patriotycznymi, w dodatku odmawiając tego patriotyzmu innym. Jak i kiedy to się stało, kiedy ten patriota, jeśli zarzuty się potwierdzą, wstąpił na ścieżkę przestępczą? Świadomie, a może nieświadomie?
Czytaj też: Przekręty w RARS i listy gończe. To materiał na kryminał
O Michale K. zrobiło się głośno, gdy został szefem Agencji Rezerw Materiałowych, którą wkrótce przemianowano na Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, finansowe narzędzie rządu do walki z pandemią. Na zakupy maseczek, leków, respiratorów itp. rząd przeznaczył wówczas spore sumy. Agencja mogła je wydawać, nie tłumacząc się przed społeczeństwem ani z zasadności zakupów, ani z wydanych sum. Bez przetargów dla firm, za pośrednictwem których dokonywano tych zakupów. Konieczność walki z pandemią uzasadniała wszystko. W 2023 r. RARS miała na stanie zakupy za ok. 7 mld zł. Co się z nimi stało? Do firmy Red is Bad, za właścicielem której również rozesłano list gończy, trafiło „tylko” 0,5 mld zł. Paweł Sz. także uważał się za patriotę.
Nie da się obronić tezy, że wtedy, gdy zostawał prezesem RARS, Michał K. był jeszcze czysty jak łza i nie wiedział, w jakim procederze bierze udział. Pogrążają go zeznania jednej z wcześniej aresztowanych pracownic. To ona odpowiadała za zakupy w agencji. Z jej zeznań wynika, że to Michał K., szef RARS, polecał jej, co i od jakiej firmy ma kupić. Nie było to jednak zwykłe polecenie służbowe. Raczej coś w rodzaju tajnego przekazu. „Pisał na karteczce nazwę firmy, którą mi pokazywał, następnie wkładał tę kartkę do niszczarki” – zeznawała, a jej zeznania wyciekły do „Gazety Wyborczej”. Możemy się domyślać, że w taki sam sposób prezesowi RARS nazwę firmy przekazywał ktoś inny i tak samo zacierał ślady. Kto? Tropy prowadzą do kancelarii premiera.
Kilka dni przed ujawnieniem zeznań Mateusz Morawiecki publicznie oświadczył, że za uczciwość K.

Continue reading...