– Na pytanie dlaczego w Nysie stało się to, co się stało, nie jestem w stanie dziś udzielić odpowiedzi – przekazała w piątek prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska. Poinformowała, że według posiadanej dokumentacji nie powinno było dojść do zalania miasta.
Zalanie Nysy: Podczas piątkowych (27 września) obrad komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Joanna Kopczyńska, prezeska Wód Polskich, została zapytana, dlaczego doszło do zalania Nysy. Podkreśliła, że według posiadanej dokumentacji woda powinna utrzymać się w korycie rzeki. – Na pytanie dlaczego w Nysie stało się to, co się stało, nie jestem w stanie dziś udzielić odpowiedzi. To będzie wymagało ekspertyzy, ponieważ według wszelkiej dokumentacji, jaką posiadamy, wynika, że tam nie powinno do niczego dojść – powiedziała.
REKLAMA
Zerwanie tamy w Stroniu Śląskim: Kopczyńska poinformowała, że do zalania miasta nie powinno dojść nawet w związku z awarią zbiornika. Zaznaczyła, że kwestia ta powinna zostać zbadana i obecnie „nie chce ferować wyroków“. – Mogła się pojawić woda opadowa z miasta. To wymaga ekspertyz hydrologa, skąd jeszcze pojawiła się woda i co sprawiło, że koryto nie było w stanie utrzymać tej ilości wody, którą powinno utrzymać, co wynika ze wszystkich modeli, którymi dysponujemy – tłumaczyła. Prezeska przekazała, że wały przeciwpowodziowe i infrastruktura również były przygotowane na przyjęcie wody oraz utrzymanie jej w korycie.