Joaquín Navarro-Valls zm w Rzymie 5 lipca 2017 – doktor psychiatrii korespondent zagraniczny dziennikarz Rzecznik prasowy św Jana Pawła II
Choroba Parkinsona
Książka złożona z pytań i odpowiedzi
Jadę do Werony. Zabieram ze sobą odpowiedzi Papieża na pytania
przygotowane przez Vittorio Messoriego do wywiadu w telewizji,
który ostatecznie nie doszedł do skutku. To bardzo dobry
tekst: 177 stron.
Przekazuję Messoriemu kilka kryteriów dotyczących tej książki
Papieża, którą on będzie musiał opracować. Prosi mnie, żebym
przesłał mu je na piśmie. Spędzamy później chwilę, rozmawiając
o jego życiu, o jego spotkaniu z Chrystusem poprzez lekturę Ewangelii,
o jego pierwszym bestsellerze (Opinie o Jezusie: „A wy za kogo
mnie uważacie?”), o innych jego książkach.
Kolejny upadek
Rano, kiedy modlę się przed śniadaniem, dzwoni Re: Papież
upadł wczoraj w nocy i „uszkodził sobie kolano”.
– Czy trzeba, żebym szybko przyjechał? – Nie, nie trzeba, ale
byłoby dobrze, żeby dzisiaj rano, po przybyciu na Watykan, spotkał
się pan ze mną – mówi.
W kilka minut później dzwoni do mnie Sodano. Jest trochę
bardziej rozmowny, ale też nie przekazuje zbyt wielu informacji.
W tej sytuacji – nie umiem wyrobić sobie poglądu na temat powagi
tego, co się stało – postanawiam natychmiast jechać na Watykan.
Biorę taksówkę i jadę spotkać się z kardynałem, którego zastaję dyktującego
sekretarzowi komunikat z informacjami medycznymi: złamanie
szyjki kości udowej z przemieszczeniem odłamków. Rozmawiamy o tym, czy należy podać do publicznej wiadomości,
że upadek Papieża nastąpił w jego łazience. Na początku
opowiadam się za tym, żeby w komunikacie nie informować o tej
okoliczności, bo powiem to ustnie dziennikarzom. Informację tę
jednak pozostawiono w pierwotnej postaci. Później sobie uświadomiłem,
że jednak byłem w błędzie – wyszło lepiej tak, jak ostatecznie
zostało to przekazane.
Podaję pierwszą informację dziennikarzom około 9.50, dziesięć
minut przed przewiezieniem Papieża karetką do szpitala. Rozmawiam
z Buzzonettim, żeby uzgodnić informacje.
O jedenastej dziesięć jadę do szpitala z Re. Udajemy się bezpośrednio
na salę operacyjną oddziału traumatologii. W przyległym
pokoju znajduje się Dziwisz. Jest sam, odmawia brewiarz, prawą
rękę ma w gipsie z powodu zwichnięcia, którego doznał w górach.
Opowiada nam, że Papież upadł wczoraj w nocy, krótko przed jedenastą,
kiedy wychodził z łazienki. Zawiadomił Dziwisza, który natychmiast
zadzwonił do Buzzonettiego. Papieżowi zrobiono prześwietlenie
i bardzo szybko uzyskano jasną diagnozę. „Właśnie tego
brakowało mi w Roku Rodziny” – powiedział Papież. Podano mu
łagodne środki przeciwbólowe, dzięki którym udało mu się przespać
kilka godzin. Przed wyjazdem do szpitala koncelebrował Mszę
Świętą z łóżka.
Start
Polish — mix "Moje lata z Janem Pawłem II", czyli codzienne życie świętego papieża naznaczone...