Start Polish — mix Koalicyjne "nie" dla projektów prezydenckich. "Prezydent ma podpisywać ustawy, a nie je...

Koalicyjne "nie" dla projektów prezydenckich. "Prezydent ma podpisywać ustawy, a nie je pisać"

297
0
TEILEN

Po czwartkowym wecie prezydenta Karola Nawrockiego minister energii nie wyklucza nowego projektu dot. mrożenia cen prądu. – Zobaczymy, jest kilka możliwości, rząd będzie na ten temat rozmawiał – mówi nam Miłosz Motyka. Polityk nie widzi za to możliwości poparcia prezydenckiej propozycji ws. cen energii elektrycznej.
Karol Nawrocki zawetował w czwartek nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która z jednej strony liberalizowała zasady przepisy dotyczące budowy nowych farm wiatrowych na lądzie, z drugiej przewidywała zamrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku. Prezydent, który sceptycyzm wobec wiatraków prezentował jeszcze w czasie kampanii wyborczej, skierował jednocześnie do Sejmu własny projekt ustawy dotyczący cen prądu, tożsamy z tym, co wcześniej proponowała Rada Ministrów. Gospodarstwa domowe miałyby mieć prawo do korzystania z cen energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh netto do 31 grudnia 2025 r. (obecnie zamrożone ceny obowiązują do 30 września).
REKLAMA

Zobacz wideo
Inicjatywy prezydenckie? Albo do zamrażarki, albo do kosza
Prezydenckie weto wywołało falę oburzenia w rządzie. „Zła wola albo koszmarna niekompetencja prezydenta Nawrockiego. Niewykluczone, że jedno i drugie. Jego weto oznacza droższy prąd dla wszystkich Polaków – dziś i w przyszłości“ – napisał na X premier Donald Tusk. Podobne krytyczne słowa popłynęły w czwartek z ust m.in. wicepremierów Władysława Kosiniaka-Kamysza i Krzysztofa Gawkowskiego oraz ministra energii Miłosza Motyki. – Prezydent wybrał polityczne gierki – ocenił szef ME na czwartkowej konferencji prasowej.
W rozmowie z Gazeta.pl nie wykluczył, że zawetowane przepisy dotyczące cen prądu zostaną ponownie złożone w Sejmie. – Zobaczymy, ta decyzja jeszcze przed nami – powiedział Motyka. Dodał przy tym, iż nie zamierza poprzeć projektu prezydenckiego. – Ja potrzebuję prezydenta do tego, by podpisywał ustawy, a nie pisał je za mnie – podkreślił minister.
Zwolenników „twardego kursu“ wobec nowej głowy państwa nie brakuje w całej Koalicji 15 października. – Prezydent może sobie składać propozycje ustaw, a my je będziemy albo odrzucać, albo trzymać w zamrażarce. Przecież to nie jest ustrój prezydencki, mamy własne projekty – podkreśla polityk Koalicji Obywatelskiej. Zapewnia przy tym o determinacji, by rozwijać energetykę wiatrową. – Będziemy uchwalać kolejne regulacje w tej sprawie – zapowiada nasz rozmówca.
Nowy projekt ustawy, który miałby zawierać te same przepisy, którym sprzeciwił się w czwartek prezydent (nowela zmniejszała z obecnych 700 m do 500 m minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych), ma wkrótce trafić do Sejmu.

Continue reading...