Że chór otumanionych fanów i posłusznych potakiewiczów z MAGA od dawna gardłował, że Trump powinien dostać Nobla, to nic zaskakującego. Dziwniejsze jest i smutne, że do chóru przyłączyło się paru europejskich przywódców.
Jesteśmy świadkami żenującego, jeśli nie po prostu obrzydliwego widowiska przy okazji wprowadzania w życie pierwszego etapu amerykańskiego planu zakończenia wojny w Gazie. Oto dyrektor ds. komunikacji w Białym Domu Steven Cheung oświadczył na platformie X, że tegoroczna decyzja komitetu Pokojowej Nagrody Nobla dowodzi, iż „wyżej stawia on politykę od pokoju”, bo wyróżnienie należało się Donaldowi Trumpowi. Nagrodę dostała, jak informowaliśmy, María Corina Machado, przywódczyni demokratycznej opozycji w Wenezueli walczącej z dyktatorskim reżimem Nicolasa Maduro.