Pożar wybuchł remontowanym wieżowcu na jednym z osiedli w Hongkongu. Ogień szybko rozprzestrzeniał się po bambusowych rusztowaniach owiniętych budowlaną siatką i ogarniał kolejne budynki. Władze miejskie potwierdziły śmierć co najmniej 36 osób. Kolejne 279 uznano za zaginione.
Ogień ogarnął siedem wysokich budynków mieszkalnych w dużym kompleksie mieszkaniowym w dzielnicy Tai Po, na terenach podmiejskich w Nowych Terytoriach. Setki mieszkańców ewakuowano, podczas gdy strażacy walczyli z płomieniami szybko rozprzestrzeniającymi się po rusztowaniach i przeskakującymi z wieżowca na wieżowiec. Jak podają władze, co najmniej 29 osób trafiło do szpitali.
Jest to najtragiczniejszy pożar w Hongkongu od dziesięcioleci. W listopadzie 1996 r. w pożarze piątego stopnia, który ogarnął budynek w dzielnicy Kowloon zginęło 41 osób.
Prezydent Chin Xi Jinping przekazał kondolencje rodzinie strażaka, który zginął, i wyraził współczucie rodzinom ofiar, jak podała państwowa telewizja CCTV. Zaapelował do służb ratunkowych o „zminimalizowanie liczby ofiar i strat”.
Szef administracji Hongkongu John Lee powiedział, że policja i Departament Straży Pożarnej utworzyły specjalny zespół dochodzeniowy, który ma ustalić przyczynę pożaru.