Start Polish — mix Premier: Zakucie Frasyniuka w kajdanki było niepotrzebne

Premier: Zakucie Frasyniuka w kajdanki było niepotrzebne

393
0
TEILEN

Mój osobisty pogląd jest taki, że zakucie Władysława Frasyniuka w kajdanki było chyba niepotrzebne – powiedział we środę premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczył jednocześnie, że przesłuchanie opozycjonisty z czasów PRL nastąpiło w związku z zakłócaniem przez niego demonstracji.
Szef polskiego rządu, który wcześniej wystąpił przed PE w Strasburgu w ramach debaty z unijnymi liderami o przyszłości wspólnoty, na wspólnej konferencji prasowej z szefem PE Antonio Tajanim, został zapytany m.in. o sprawę zatrzymania przez policję Władysława Frasyniuka i zastosowania wobec niego kajdanek.
„Odpowiedź jest tylko jedna: że nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Właśnie nasza ekipa polityczna zdecydowanie wprowadziła zasadę taką, że jesteśmy wyrozumiali dla słabszych a silni i stanowczy wobec silnych“ – odparł Morawiecki.
Dodał, że w jego osobistym przekonaniu „zakucie (Frasyniuka) w kajdanki chyba było niepotrzebne“, natomiast jego przesłuchanie nastąpiło w związku z tym, że zakłócał demonstrację, co – zdaniem premiera – „nie powinno mieć miejsca“. „Miało miejsce zakłócanie demonstracji, wszyscy obywatele są równi wobec prawa i dlatego nastąpiło przesłuchanie“ – powiedział.
„W latach 80. chodziłem ze znaczkiem w klapie (…) +Uwolnić Władka+ – to właśnie było o Frasyniuku – i zostałem za to niejednokrotnie pobity (…), więc ja akurat bardzo dobrze tamte czasy znam“ – zaznaczył szef rządu.
W połowie lutego Frasyniuk został zatrzymany przez policję w swoim domu we Wrocławiu. Następnie zawieziono go do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, gdzie prokurator warszawskiej prokuratury okręgowej przedstawił mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego. Przesłuchanie – jak podał rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej – trwało 10 minut po czym Frasyniuk został zwolniony do domu.
W sprawie zatrzymania opozycjonisty z okresu PRL interweniował m.in. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który domagał się m.in. wyjaśnień dot. zastosowania wobec Frasyniuka kajdanek. W maju, w odpowiedzi na zażalenie Frasyniuka, użycie kajdanek uznał za bezzasadne Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Nie zakwestionował przy tym legalności samego zatrzymania.
Zatrzymanie i przesłuchanie Frasyniuka miały związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja, zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów – których usunęli policjanci – był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ub.r. w komisariacie policji w podwrocławskiej Długołęce usłyszał on zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia“.
W związku z tym incydentem na miesięcznicy smoleńskiej, Frasyniuka chciała przesłuchać Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze – 12 stycznia i 1 lutego. Pod koniec czerwca Prokuratura Okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Frasyniukowi ws. naruszenia przez niego nietykalności cielesnej policjantów. Oskarżonemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Continue reading...