Po finale wielkoszlemowego Wimbledonu, w którym niemiecka tenisistka polskiego pochodzenia Angelique Kerber pokonała Amerykankę Serenę Williams 6:3,6:3, powiedziały:
Kerber: „Musiałam zagrać dziś swój najlepszy tenis. Dostałam drugą szansę tutaj (Niemka w 2016 roku w finale Wimbledonu przegrała właśnie z Sereną Williams) i musiałam ją wykorzystać. Marzenie się spełniło. Cieszyłam się każdą sekundą spędzoną tutaj w tych minionych dwóch tygodniach. Dziękuję mojej rodzinie i przyjaciołom w domu. Bez was nie byłoby mnie tutaj. Dzielić kort z Williams to zawsze honor. Sereno, jesteś wspaniałą osobą i wielką mistrzynią, źródłem inspiracji dla każdego z nas, grających i dla osób, które cię oglądają. Jestem pewna, że wkrótce zdobędziesz swój kolejny tytuł wielkoszlemowy. Jestem o tym przekonana. Gratuluję ci efektownego powrotu do rywalizacji (po przerwie macierzyńskiej)“. Williams: „Wszystkim matkom chciałam powiedzieć ‚dziś grałam dla was‘. To był dla mnie niesamowity turniej. Jestem szczęśliwa, że dotarłam tak daleko. Porażka jest rozczarowująca, ale nie mogę być zawiedziona po tym, co tu osiągnęłam. Próbowałam dziś wygrać, ale Angelique zagrała wspaniale. Czuję, że zmierzam we właściwym kierunki i wykonałam duży krok w Londynie. To dopiero początek. Nie jestem nadczłowiekiem, jestem tylko sobą. Kilka miesięcy temu nie wiedziała, gdzie będę za jakiś czas, jak będę w stanie wrócić. Musiałam pokonać długą drogę, by zobaczyć światełko w tunelu. Te ostatnie dwa tygodnie pokazały mi, że jest ok, że mogę rywalizować w Wielkim Szlemie. Mogę wyjść i być kandydatką do wygrania turnieju tej rangi. Operacje po skomplikowanym porodzie przestałam liczyć po czwartej. Powrót do gry był bardzo długi i trudny. Mam poczucie, że jeśli ja mogłam tego dokonać, to inne matki także są w stanie. Co powiem córeczce o tym turnieju i sobocie? Myślę, że to była radosna historia, prawdopodobnie zmienię tylko jej zakończenie“.
