Prezydent Andrzej Duda opowiada się jasno i czytelnie po stronie tych, którzy łamią konstytucję; nie szanuje uchwały SN, nie szanuje wyroku NSA, ale przede wszystkim nie szanuje konstytucji, jest recydywistą w tym łamaniu prawa – mówił w środę poseł PO Borys Budka.
Odniósł się w ten sposób do powołania w środę przez prezydenta 27 osób na nowych sędziów Sądu Najwyższego w izbach: Cywilnej, Karnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
„Prezydent opowiada się jasno i czytelnie po stronie tych, którzy łamią konstytucję. Nie szanuje uchwały Sądu Najwyższego, nie szanuje wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale przede wszystkim nie szanuje konstytucji“ – powiedział Budka odpowiadając na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej w Krakowie po posiedzeniu Gabinetu Cieni PO.
„On już jest recydywistą w tym łamaniu prawa i absolutnie to są rzeczy niedopuszczalne, by ze strażnika konstytucji stać się biernym wykonawcą poleceń politycznych, które płyną bądź z Ministerstwa Sprawiedliwości, bądź z Nowogrodzkiej. Prezydent absolutnie nie dorósł do swojej roli“ – dodał polityk Platformy.
Liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że prezydent Duda „nie szanuje zabezpieczeń sądu administracyjnego, a z drugiej strony nie liczy się z tym, że może być decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE“. „Jak widać zbiera papiery żeby było ich dużo do Trybunału Stanu“ – dodała liderka Nowoczesnej.
W końcu czerwca w Monitorze Polskim zostało opublikowane obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN – do objęcia były 44 wakaty sędziowskie, w tym 16 w Izbie Dyscyplinarnej. Zgłoszenia nadesłało ok. 200 prawników. Poszczególnymi wnioskami zajmowały się zespoły KRS, po czym Rada wyłoniła kandydatury.
Pod koniec sierpnia KRS wyłoniła łącznie 40 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Dyscyplinarnej, Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, Izbie Cywilnej oraz Izbie Karnej SN. W odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej wyłoniono 12 kandydatów (4 miejsca pozostały na razie nieobsadzone).
Na początku września przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur podpisał uchwałę Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosku o powołanie 12 sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. 20 września prezydent Duda powołał 10 osób na sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. Prezydent nie powołał wtedy – mimo rekomendacji Rady – dwóch osób: prokuratora Prokuratury Krajowej Jarosława Dusia oraz radcy prawnego Małgorzaty Ułaszonek-Kubackiej.
We wrześniu NSA uwzględnił wnioski o zabezpieczenie i wstrzymał – w zaskarżonych częściach – wykonanie uchwał KRS odnoszących się do powołania sędziów SN do Izb Karnej, Cywilnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wnioski złożyli w NSA kandydaci na sędziów SN, którzy w końcu sierpnia nie uzyskali rekomendacji KRS. W poniedziałek NSA uwzględnił kolejny wniosek o zabezpieczenie, czego konsekwencją jest wstrzymanie wykonania uchwały KRS dotyczącej powołania sędziów Sądu Najwyższego do Izby Cywilnej.
Sędzia NSA Sylwester Marciniak pytany we wrześniu, czy udzielone zabezpieczenie uniemożliwia mianowanie wskazanej w uchwale osoby na sędziego SN, wskazał w odpowiedzi, że z przepisów ustawy o KRS wynika, że ci kandydaci, których odwołania zostaną rozstrzygnięte na ich korzyść, będą „podlegali rozpoznaniu przy kolejnych wolnych etatach sędziowskich i obwieszczeniach o wolnych stanowiskach sędziowskich“.
Wiceszef prezydenckiej kancelarii Paweł Mucha powiedział w środę, że przepisy zakładają uprawomocnienie tych decyzji KRS ws. powołań sędziów, wobec których nie złożono odwołań. Jak zaznaczył, „sądy w Rzeczypospolitej nie są powołane do tego, żeby zmieniać ustawy“. Nie ulega więc wątpliwości – mówiła Mucha – że „w takiej sytuacji, kiedy wpłynęły wnioski ze strony KRS, oparte o prawomocne uchwały zgodne z ustawą o KRS, pan prezydent był uprawniony do tego, żeby skorzystać z konstytucyjnie przypisanej mu prerogatywy, jaką jest powoływanie sędziów“.