Ratownicy w kopalni w Karwinie w Czechach, w której doszło do wybuchu metanu, rozpoczęli w piątek stawianie tamy pod ziemią, by ugasić tam pożar. Dopiero po zduszeniu ognia spróbują dotrzeć do ciał 12 górników, które pozostały w strefie wybuchu.
Ratownicy w kopalni w Karwinie w Czechach, w której doszło do wybuchu metanu, rozpoczęli w piątek stawianie tamy pod ziemią, by ugasić tam pożar. Dopiero po zduszeniu ognia spróbują dotrzeć do ciał 12 górników, które pozostały w strefie wybuchu.