W sobotę rusza biathlonowy Puchar Świata. Czasy, gdy mogliśmy być pewni punktów polskich zawodników w każdych zawodach już minęły. Ale to nie oznacza, że nie będzie ciekawie.
W sezonie 2023/2024 łatwo o to nie będzie. W Pucharze Świata nadal startować nie będzie Hojnisz-Staręga, która zrobiła sobie kolejny rok przerwy w karierze. Do tego koszmarnej kontuzji nabawiła się i jej starty tej zimy stoją pod dużym znakiem zapytania. Pod ich nieobecność liderkami kadry powinny być i .To młode zawodniczki, ale pokazują, że stać je na wiele. Jakieła w poprzednim sezonie niespodziewanie zdobywała punkty Pucharu Świata, Sidorowicz wciąż na nie czeka. – Super byłoby, gdybym zdobyła pierwsze punkty Pucharu Świata. W ubiegłym roku bywałam tego blisko. Chciałabym też, aby moje starty były bardziej stabilne. To pozwoliłoby zbudować większą pewność siebie – mówiła przed sezonem Sidorowicz.Problemem dla naszej kadry jest nieobecność liderek. – Nieobecność Kamili Żuk to bardzo trudna sytuacja dla całego naszego zespołu. Postaramy się jednak jak najlepiej startować i będziemy wyczekiwać jej powrotu. Kamila na pewno jest bardzo mocnym punktem naszej sztafety, dlatego jesteśmy w stałym kontakcie i wspieramy ją – powiedziała .Panie mają za sobą intensywny okres przygotowań pod okiem trenera . Zawodniczki podkreślały, że pracowały zarówno nad wytrzymałością, jak i strzelaniem. Efekty powinny przyjść już w tym sezonie, ale to część długofalowego planu.