Iran zaatakował Izrael, wystrzeliwując serię rakiet balistycznych. Według wstępnych wyliczeń izraelskiej armii było to około 180 pocisków, z czego większość miała zostać zestrzelona. W całym kraju rozbrzmiały syreny alarmowe. Co się dzieje na Bliskim Wschodzie?
Co się stało: We wtorek (1 października) Izrael uruchomił alarm przeciwrakietowy w całym kraju. Miliony Izraelczyków udało się do schronów. Wszystko przez wystrzeloną przez Iran serię około 180 rakiet balistycznych. Izraelskie Siły Obronne (IDF poinformowały, że część rakiet została zestrzelona. Wybuchy było słychać nad Jerozolimą i w dolinie Jordanu. Atak nastąpił po tym, jak Izrael rozpoczął operację wojskową w południowym Libanie.
REKLAMA
Iran oświadczył, że atak był odwetem za śmierć przywódców Hamasu i Hezbollahu oraz wysokich rangą irańskich oficerów. „W oparciu o uzasadnione prawa oraz w celu zapewnienia pokoju i bezpieczeństwa dla Iranu i regionu, podjęto zdecydowaną reakcję na agresję syjonistycznego reżimu. Działanie to miało na celu obronę interesów i obywateli Iranu. Niech Netanjahu wie, że Iran nie jest wojowniczy, ale zdecydowanie przeciwstawia się wszelkim zagrożeniom. To jest tylko część naszych możliwości. Nie wchodźcie w konflikt z Iranem“ – napisał z kolei prezydent Iranu Masud Pezeszkian w mediach społecznościowych.
Zobacz wideo Bombardowania w stolicy Libanu. Konflikt Izraela z Hezbollahem eskaluje
Ostrzeżenia Iranu: Ebrahim Azizi, szef Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Polityki Zagranicznej irańskiego parlamentu, ostrzegł w irańskiej telewizji, że wystrzelona seria rakiet była dopiero „pierwszą falą ataków Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej“. Stwierdził, że izraelskie „centra i obiekty wojskowe były naszymi celami, ale ataki mogły także doprowadzić do trafienia obiektów cywilnych z powodu możliwych błędnych obliczeń“.