Część pieniędzy, które kierowana przez księdza Michała Olszewskiego Fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, szła na prywatne wydatki duchownego – informuje ‚Gazeta Wyborcza‘. Były też wpłaty dla jego rodziców. Miliony wydano na sprzęt do produkcji telewizyjnych. I na skarpetki, które postanowił sprzedawać przez swoją stronę.
Dziennik dotarł do kluczowych akt w tej sprawie: wniosków o areszt, orzeczeń sądów, które te wnioski weryfikowały i postanowień o przedstawieniu zarzutów. Śledczy zakwestionowali 11 operacji finansowych fundacji Profeto, z których część osobiście dokonywał ksiądz Michał Olszewski, a których celu oraz pokrycia w rachunkach na razie nie są w stanie ustalić. Duchowny odmawiał składania wyjaśnień. Miał do tego prawo, ale brak współpracy w śledztwie był jednym z powodów, dla których siedział w areszcie.
REKLAMA
Ustalenia mediów: „Gazeta Wyborcza“ podaje, że tylko z bankomatu ksiądz Olszewski przez trzy i pół roku wybrał ponad pół miliona złotych. Dokonywał też wypłat gotówki w banku – łącznie 50 tysięcy euro i blisko 200 tysięcy złotych. Nie unikał też płacenia kartą połączoną z rachunkiem fundacji. „W sklepach, restauracjach, hotelach i na bilety (kolej, samolot) wydał 1 mln 74 tys. 800 zł“ – podkreśla dziennik.
Zobacz wideo Marcin Warchoł ostro komentuje zatrzymanie księdza Olszewskiego
Pieniądze z Profeto: „GW“ informuje, że ks.