Rozmawiając z „FT“ w dniu zaprzysiężenia Trumpa jako 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, May podkreśliła, że szczerość będzie jej zdaniem kluczowym elementem tradycyjnie „bardzo specjalnej relacji“ pomiędzy oboma krajami. Szefowa brytyjskiego rządu podkreśliła, że o ile w obliczu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zależy jej na zawarciu szybkiego porozumienia regulującego przyszły handel ze Stanami Zjednoczonymi, to ma świadomość różnic pomiędzy nią a amerykańskim prezydentem. May zwróciła uwagę m.in. na to, że nie zgadza się z nowym prezydentem w sprawie pesymistycznej oceny przyszłości Unii Europejskiej. „Chcemy, żeby Unia Europejska była silna i chcemy utrzymać z nią bliskie, strategiczne relacje. To szczególnie istotne z powodu polityki bezpieczeństwa: patrząc na zagrożenia, z którymi się mierzymy to nie jest moment na rozluźnienie współpracy“ – podkreśliła premier. Jak dodała, jest pewna, że Trump „uznaje znaczenie i wagę NATO“, a nowa amerykańska administracja uszanuje „znaczenie współpracy w Europie, która pozwala na zapewnienie wspólnotowego bezpieczeństwa i obronności“. Pytana o to, czy jej relacja z nowym amerykańskim prezydentem mogłaby przypominać bliską współpracę Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, którzy rządzili w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w latach 80., May powiedziała, że „nie jest kimś, kto próbuje powtarzać model z przeszłości“. Jak jednak dodała, „jest pewna, że możemy sprawić, że to będzie bardzo specjalna relacja“ pomiędzy oboma krajami. Zapytana, czy dobrym relacjom między nią a Trumpem mogą zaszkodzić seksistowskie i rasistowskie komentarze amerykańskiego przywódcy wygłaszane w toku kampanii wyborczej, brytyjska polityk podkreśliła, że „jasno mówiła, kiedy czuła, że jego uwagi były nieakceptowalne“. Jak zaznaczyła, Trump przeprosił za swoje komentarze. Oficjalna data wizyty premier May w Stanach Zjednoczonych nie została jeszcze ogłoszona. Według spekulacji mediów dojdzie do niej jeszcze w pierwszym kwartale br.