„Mniej księży, więcej księżniczek“. Manifa w Warszawie – RMF24.pl – „Umiem gotować, zgotuję wam rewolucję“, „Mniej księży, więcej księżniczek“, „Dość wyzysku“, „Aborcja na żądanie bez przepraszania“ – to niektóre z haseł towarzyszących XVIII Warszawskiej
Według szacunków policji w tegorocznej manifestacji wzięło udział ok. 3700 osób. Zdaniem warszawskiego ratusza uczestników było ok. 4 tys. Na początku manifestacji, zachęcani przez organizatorki, uczestnicy skandowali hasła: „Każda ekipa ta sama lipa“, „Każda władza nam przeszkadza“. W przemówieniach przekonywano, że jest sens iść z Manifą po raz 18., choć główne postulaty organizatorów od lat są ignorowane przez kolejne rządzące ekipy. Organizatorki Manify tłumaczyły, dlaczego w tym roku manifestacji, nie tylko tej warszawskiej, przyświeca hasło „Dość przemocy władzy“; podkreślały: „władza nas wykorzystuje, kupuje i poniża, zastrasza, dzisiaj mówimy dość ignorancji, dość zastraszania, poniżania, dość przemocy władzy“. Pełne hasło warszawskiej manifestacji brzmiało: „Przeciw przemocy władzy. Dość wyzysku reprodukcyjnego“. Właśnie do zdrowia reprodukcyjnego często w przemówieniach i hasłach nawiązywano. Mówiono m.in. o planowanym ograniczeniu sprzedaży tzw. pigułki dzień po – w myśl przyjętego niedawno przez rząd projektu będzie ona, podobnie jak wszystkie inne hormonalne środki antykoncepcyjne, sprzedawana tylko na receptę. Organizatorki przypomniały, że minister zdrowia Konstanty Radziwiłł miał powiedzieć, że kobiety, a także nastolatki łykają tego rodzaju pigułki „jak landrynki“. W odpowiedzi zaapelowały, by wysłać ministrowi sygnał: „łykamy tylko landrynki“. Wśród uczestników demonstracji rozdawano landrynki i skandowano: „landrynki dla wszystkich, pigułka po dla wszystkich, antykoncepcja dla wszystkich, in vitro dla wszystkich“. Wśród uczestników Manify były kobiety w różnym wieku – od nastolatek po starsze panie, nie brakowało też mężczyzn popierających manifowe postulaty. Były też rodziny z dziećmi – dla najmłodszych przygotowano, jak co roku specjalną platformę – piętrowy autobus. Zapraszano tam osoby, które mają problemy z poruszaniem się. Mimo ładnej pogody część uczestników Manify przyniosła parasolki, które w ostatnim czasie stały się symbolem kobiecych protestów przeciwko władzy. Pochodowi towarzyszyły gra na bębnach, dźwięk gwizdków i trąbek. Wśród manifestujących były osoby zbierające podpisy poparcia pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. rządowej reformy edukacji. Trasa tegorocznej Manify biegła m.in. Alejami Jerozolimskimi, Nowym Światem, Świętokrzyską. Manifestacja rozpoczęła się na Placu Defilad i tam się zakończyła. Jak tłumaczyły organizatorki – manifestacja idzie w kółko, bo w kółko kobiety muszą domagać się tego samego. Tłum skandował przy tym hasło: „Siostro, mamo, w kółko to samo“. Na trasie manifestacji, przy wejściu do metra Centrum ustawili się z pikietą przeciwnicy aborcji. Mieli transparenty ze zdjęciami zakrwawionych płodów i puszczali komunikat, w którym informowali m.in., że jedna na sześć tzw. aborcji eugenicznych kończy się urodzeniem żywego dziecka. Przy trasie przemarszu stała również kobieta z transparentem, na którym napisano m.in., że feministki okłamują kobiety w kwestii związku antykoncepcji i bezpłodności.