Brytyjska policja: Przecieki podkopują śledztwo ws. zamachu w Manchesterze – RMF24.pl – Brytyjska Narodowa Rada Szefów Policji (National Police Chiefs‘ Council, NPCC) potępiła przecieki o stanie śledztwa ws. zamachu w Manchesterze, które pojawiają się w
Już wczoraj rano brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd skrytykowała w wywiadzie dla BBC amerykańskie służby wywiadowcze, które od pierwszych godzin po ataku przekazywały mediom szczegóły śledztwa, ujawniając m.in. tożsamość zamachowca i szczegóły wydarzeń w Manchester Arena, zanim na upublicznienie tych informacji zdecydowała się brytyjska policja. – stwierdziła Rudd. Zdradziła również, że powiedziała „naszym przyjaciołom (amerykańskim służbom) jednoznacznie, że ta sytuacja nie powinna się powtórzyć“. Wczoraj wieczorem amerykańskie media opublikowały jednak szereg dalszych informacji nt. poniedziałkowego zamachu. Serwis internetowy dziennika „New York Times“ opublikował zdjęcia operacyjne z miejsca zdarzenia, pokazujące i identyfikujące m.in. części bomby, którą zamachowiec wniósł do Manchester Arena, a także schemat rozłożenia ciał ofiar w pobliżu wejścia do hali. Z kolei telewizja NBS opublikowała na swej stronie szczegółową ocenę materiału wybuchowego, a także informacje nt. podróży sprawcy tuż przed śmiercią i procesu identyfikacji jego ciała. Brytyjski dziennik „Financial Times“ poinformował, że ujawnione wieczorem dokumenty pochodzą z zastrzeżonego rejestru, który Wielka Brytania dzieli z zamkniętą grupą osób wśród wybranych partnerów wywiadowczych. W wydanym późnym wieczorem oświadczeniu Brytyjska Narodowa Rada Szefów Policji zaznaczyła, że „ogromnie ceni sobie ważne relacje“ z „zaufanymi partnerami z dziedziny wywiadu, sił porządkowych i służb bezpieczeństwa na całym świecie“. – napisała Rada w oświadczeniu, opublikowanym na jej stronach internetowych. Zaznaczyła jednak równocześnie, że „kiedy zaufanie zostaje złamane, podkopuje to te relacje, nasze śledztwa i zaufanie ze strony ofiar, świadków i ich rodzin“. Wyciek nowych informacji wywiadowczych potępił także burmistrz Manchesteru Andy Burnham, który nazwał to „kompletnie nieakceptowalnym“ i zapowiedział interwencję u amerykańskiego ambasadora w Wielkiej Brytanii. Krytycznie wypowiedział się również minister obrony Michael Fallon, który podkreślił, że jest przeciekami „zawiedziony“. Do barbarzyńskiego zamachu doszło w poniedziałkowy wieczór w Manchester Arena: zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy tuż po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, na którym zebrało się ponad 20 tysięcy ludzi – wśród nich wiele dzieci i nastolatków. W ataku zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 64 musiały być hospitalizowane. Wśród ofiar śmiertelnych – jest polskie małżeństwo, które przyjechało do Manchester Arena, by odebrać z koncertu dwie córki. Inny Polak został ranny w zamachu. W ramach śledztwa ws. ataku. W Libii natomiast siły antyterrorystyczne zatrzymały brata i ojca zamachowca. We wtorek wieczorem brytyjska premier Theresa May poinformowała o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, piątego poziomu, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.