Były prezenter Top Gear Richard Hammond miał poważny wypadek samochodowy. Na jego skutek trafił do szpitala. Do zdarzenia doszło w Szwajcarii, gdzie obywało się nagrywanie jego programu „The Grand Tour“. Hammond testował elektryczny supersamochód o wartości 2 mln. funtów. Nagle auto wypadło…
Były prezenter Top Gear Richard Hammond miał poważny wypadek samochodowy. Na jego skutek trafił do szpitala. Do zdarzenia doszło w Szwajcarii, gdzie obywało się nagrywanie jego programu „The Grand Tour“. Hammond testował elektryczny supersamochód o wartości 2 mln. funtów. Nagle auto wypadło z trasy i przekoziołkowało, a chwilę później stanęło w płomieniach.
Richard Hammond w ostatniej chwili zdołał wyjść z samochodu o własnych siłach. Prezenter może mówić o sporym szczęściu, ponieważ kilkanaście sekund później, pojazd stanął w ogniu. Zdjęcie kompletnie spalonego wraku, opublikował Amazon, który jest producentem programu.
Rzecznik „The Grand Tour“ poinformował, że chociaż całe zdarzenie wyglądało poważnie, Hammondowi praktycznie nic się nie stało. W szpitalu, do którego zabrano go helikopterem, stwierdzono jedynie złamanie kolana.
Do wypadku doszło podczas kręcenia scen, w których Hammond testował samochód Rimac Concept One. Pojazd został wyprodukowany przez chorwacką firmę Rimac Automobili. Pojazd został opisany jako „pierwszy elektryczny supersamochód“. Według producenta auto w ciągu 2,8 sekundy osiąga maksymalną prędkość 305 km/h.
To nie pierwszy wypadek Hammonda w tym roku. W marcu br. prezenter przewrócił się podczas jazdy motocyklem i stracił przytomność.
Program Clarksona najczęściej kradziony na świecie!
Gwiazda Top Gear musi sprzedać samochód!
