W czerwcu wystąpiłem do prezydenta Andrzeja Dudy o przekazanie aneksu z weryfikacji WSI; do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi – powiedział „Gazecie Polskiej“ szef SKW Piotr Bączek. W jego ocenie dokument ten powinien zostać ujawniony.
Piotr Bączek przypomniał, że zgodnie z przepisami to szef SKW jest
dysponentem materiałów do komisji weryfikacyjnej, a także dysponentem
wszelkiej dokumentacji, w tym także aneksu“.
„W czerwcu bieżącego roku wystąpiłem do pana prezydenta Andrzeja Dudy
o przekazanie aneksu z weryfikacji byłych Wojskowych Służb
Informacyjnych. Podjąłem taką decyzję ze względu na zapisy ustawowe,
które wskazują, że szefowie SKW i SWW dostosowują i opisują nowe
okoliczności, które mogą zaistnieć po zakończeniu działalności komisji
weryfikacyjnej – podkreślił.
Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego przypomniał, że w 2008 r. zgodnie z
wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego aneks miał być dostosowany do nowych
warunków prawnych. Między innymi miała nastąpić anonimizacja tak
zwanych osób trzecich, które nie były żołnierzami, funkcjonariuszami,
osobowymi źródłami informacji – podkreślił.
Jak dodał, w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego trwały prace
nad dostosowaniem aneksu do wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Publikacja aneksu miała nastąpić w 2010 r. – te prace zostały przerwane
tragedią smoleńską – podkreślił.
Tak więc nasz wniosek, czyli SKW, do pana prezydenta Andrzeja Dudy
wynika z przepisów ustawowych i wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Niestety, do dnia dzisiejszego nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Moim
zdaniem aneks z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych powinien
zostać ujawniony. Takie zdanie miał również śp. prezydent Lech
Kaczyński. Oczywiście miało się to dokonać po naniesieniu zmian,
uwzględniających wyrok Trybunału Konstytucyjnego – uważa Bączek.
Jak napisała „Gazeta Polska“, według nieoficjalnych informacji w
aneksie znalazły się nieznane wcześniej fakty dotyczące genezy polskiej
mafii, w której niezwykle istotną rolę odgrywali żołnierze oraz tajni
współpracownicy wojskowych służb specjalnych PRL-u. Według gazety w
dokumencie opisano też kulisy działania fundacji Pro Civili i udział jej
członków w różnego rodzaju operacjach wojskowych. W tajnym aneksie –
pisze „GP“ – udokumentowano również nielegalny handel bronią,
inwigilację mediów i parlamentarzystów, inwigilację Kościoła oraz
nieopisywane wcześniej działania wojskowych służb specjalnych w sprawie
afery FOZZ.