Stanisław Karczewski nie wykluczył, że dla trójki wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej posłów znajdzie się miejsce w obozie Zjednoczonej Prawicy. –…
Karczewski przyznał, że współczuje politykom PO, bowiem sam nie chciałby znaleźć się w takiej roli, że nie można wyrażać swojego światopoglądu. Przypomnijmy, w czwartek 11 grudnia Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej podjął decyzję o wykluczeniu Marka Biernackiego, Joanny Fabisiak i Jacka Tomczaka ze struktur partii.
Marszałek Senatu zapytany o to, czy w szeregach Zjednoczonej Prawicy znalazłoby się miejsce dla wyrzuconych z partii Grzegorza Schetyny posłów odparł, że nie wyklucza tego, ale „nie stanie się to z dnia na dzień”. – Jeśli będą mieli taką wolę, to na pewno warto rozmawiać – zapewnił Karczewski. Dodał również, że w PiS nigdy nie ma dyscypliny, a wprowadzanie jej w głosowaniach nad kwestiami światopoglądowymi to „łamanie ludziom kręgosłupów”
W środę 10 grudnia, Barbara Nowacka przedstawiła w Sejmie obywatelski projekt liberalizacji prawa aborcyjnego „Ratujmy kobiety 2017”. Sejm odrzucił projekt w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu komitetu „Ratujmy Kobiety 2017” głosowało 202 posłów, przeciw było 194, wstrzymało się siedmiu. Do skierowania projektu do dalszych prac zabrakło 9 głosów. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się prawie 60 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Na sali plenarnej podczas głosowania nie było blisko 30 posłów z Nowoczesnej oraz Platformy Obywatelskiej. Na zdjęciach dziennikarzy z Sejmu widać, że podczas debaty sala plenarna świeciła pustkami.