Najprawdopodobniej pierwszego lutego ruszy niecodzienna akcja informacyjna, do przeprowadzenia której zostanie użyty podświetlany mobilny billboard, informujący o niemieckim rodowodzie obozów koncentracyjnych. To odpowiedź internautów na ich zdaniem skandaliczne zachowanie stacji ZDF, która po przegranym procesie z więźniem Auschwitz Karolem Tenderą, nie wywiązała się z wyroku nakazującego przeproszenie za użycie zwrotu o « polskich obozach śmierci ».
– Mobilny, podświetlany billboard wielkości 3x6m wyruszy za kilka dni z Wrocławia do Wiesbaden – pod siedzibę -u, a następnie do Bonn, Brukseli i Londynu – możemy przeczytać na profilu facebookowym » « .
Jest to kontynuacja projektu informacyjnego, który narodził się w połowie 2015 roku na portalu Wykop. – To był moment prawdziwej plagi w używaniu zwrotu o „polskich obozach śmierci” w zagranicznych mediach, dlatego postanowiliśmy działać. Za techniczną stronę organizacji zabrała się Fundacja Tradycji Miast i Wsi, powstała strona germandeathcamps.org, zebraliśmy w zbiórce publicznej 20 tys. zł, po czym rozpisaliśmy konkurs na plakat. Zwycięski projekt z rampą wjazdową do Auschwitz ucharakteryzowaną na Adolfa Hitlera został użyty w setkach plakatów rozklejonych po całej Polsce, w Krakowie natomiast umieściliśmy go na billboardach przy drogach wjazdowych do miasta przez Światowymi Dniami Młodzieży – mówi w rozmowie z WP organizator całego przedsięwzięcia, Michał Wlazło.
Jak dodaje, pomimo nakładu pracy, akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów i trzeba było czekać na moment, w którym kwestia nieprawidłowego użycia terminu « polskie obozy śmierci », wróci do zainteresowania mediów. – Taka okazja nadarzyła się po procesie z telewizją ZDF. Zabieramy się za nową odsłonę kampanii informacyjnej, którą kierujemy do zachodnich mediów. Z mobilnym i podświetlanym billboardem ruszymy do Niemiec pod siedzibę telewizji ZDF, która mieści się pod Frankfurtem. Podróż potrwa osiem godzin, później Bohn, Bruksela i Londyn. Samochód z billboardem przejedzie ponad 3,5 tys. km. Zdajemy sobie sprawę z kwestii bezpieczeństwa, szukamy dużego kontaktu z mediami, może ktoś się z nami zabierze, aby nic złego się nie stało i sprawa była odpowiednio nagłośniona – tłumaczy Wlazło.
Jak zapewniają w rozmowie z WP organizatorzy, nie chcą oni nikogo prowokować, nie będą rozdawać podczas przejazdu ulotek, jedynie w spokoju zatrzymają się w kilku kluczowych miejscach, eksponując mobilny billboard. – Oczekujemy, że akcja zostanie zauważona w niemieckich mediach, mamy kontakt z lokalną Polonią. Z problemem „polskich obozów” trzeba walczyć u źródła – komentuje organizator przedsięwzięcia.