W Astanie przedstawiciele Iranu, Rosji i Turcji drugi dzień rozmawiają o sprawie konfliktu syryjskiego. W rozmowach uczestniczą wysłannicy prezydenta Baszara el-Asada oraz syryjskiej opozycji. Strony uzgodniły, że będą monitorować zawieszenie broni w Syrii.
W stolicy Kazachstanu Rosja, Turcja i Iran porozumiały się w sprawie trójstronnego mechanizmu monitorowania i egzekwowania zawieszenia broni w Syrii. Ustalony mechanizm pozwala trzem państwom natychmiast reagować na wszelkie przypadki naruszenia zawieszenia broni. W tym celu strony mają wykorzystać „swoje wpływy”, aby zakończyć walki. Ostateczna forma dokumentu jest nadal omawiana tajemnicą.
Tymczasem uczestnicząca w rozmowach w Astanie delegacja syryjskiej opozycji uważa, że największą przeszkodą w osiągnięciu porozumienia jest postawa rządu w Damaszku.
Wcześniej delegacja opozycji w Astanie zapowiedziała, że nie podpisze końcowego komunikatu. Rozmowy w Astanie pokazują słabość Zachodu – komentuje historyk profesor Maciej Minich.
W samej Syrii – jak wskazuje profesor Maciej Minich – obowiązuje od 30 grudnia zawieszenie broni. Niestety jest ono często naruszane. Tymczasem ONZ apeluje o dodatkowe ponad cztery i pół miliarda dolarów na pomoc dla syryjskich uchodźców i wsparcie krajów sąsiadujących z Syrią, które ich przyjęły.
TV Trwam News/RIRM