Marcin Krawczyk, blog w naTemat.pl.
Marcin Krawczyk 13 kwietnia 2017 D rodzy Państwo, przecież Misiewicz to nie problem. Nawet jeśli łasy na kasę, gnijącymi głowami ryb są Macierewicz i jemu Szyszko-podobni. Tacy ludzie wysiedzą człowieka sukcesu z najzimniejszego jaja http: //profgary.co.za/fish-stinks-from-the-head/fish-rot-from-the-head/
I nie oszukujmy się – to nie jest tylko problem obecnej władzy. Rozumiem potrzebę wybielania się w cieniu Misiewicz-gate. Najjaśniej świecą dziś Ci, którzy widzą na przykładzie tej ekipy rządzącej, że mogli bardziej « korzystać » z dobra wspólnego i żałują, że tego nie zrobili obserwując do bólu obojętną opinię publiczną i to na ile jest ona w stanie pozwolić politykom u władzy. Społeczeństwo obywatelskie zasypia pomimo głośnych werbli maszerującej po nie dyktatury. Banałem jest powiedzieć, że polityk powinien być jak żona Cezara. Przez właśnie taką oczywistą oczywistość straciliśmy instynkt samozachowawczy. Z czego rozdają? – Z naszego.
Po czym siadamy przed serialem kanałów informacyjnych nie robiąc niczego, podziwiając igrzyska za naszą kasę
Poprzednie ekipy niewiele się różniły w dzieleniu publicznego tortu, no może poza poziomem bezczelności. Rozdawanie stołków i robota po znajomości dla ludzi, którzy nie nadają się do niej to kwestia głębiej zakorzeniona w naszej polskiej mentalności. Nauczanie, że kompetencje bardziej się przysłużą nam wszystkim od chwilowych apanaży po znajomości powinno rozpocząć się na początku ścieżki edukacyjnej.
Śmieszy mnie więc, kiedy PO, SLD, czy zwłaszcza i podkreślam tu po wysłuchaniu przewodniczącego tej partii – zwłaszcza PSL się oburzają na Misiewicza. Wstyd drodzy państwo, wstyd i obłuda! Najgorsze jest to, że pamieć zbiorowa jest krótka i na to liczą wszyscy, którzy mieli szansę poczuć słodki smak łatwej kasy za podgrzewanie fotela w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, czy siedząc na innych mniej eksponowanych chociaż równie ciepłych państwowych stołkach. Niech pierwsi rzucą kamieniem przedstawiciele partii wcześniej rządzących. Które to partie rządzące szerokim gestem nie rozdawały swoim podopiecznym stanowisk? Panie Miller, Kosiniak-Kamysz, Schetyna opowiadajcie! Ciekawość mnie zżera.