Jacek Kurski, prezes TVP zapowiedział, że opolski festiwal się odbędzie, ale… w innej lokalizacji. Decyzja o zerwaniu negocjacji z Opolem zapadła późnym popołudniem. Wcześniej umowę TVP wypowiedziało miasto. – Przeczytaj zanim zobaczysz: recenzje muzyczne
– Mam nadzieję, że na festiwalu w nowej lokalizacji wszyscy będziemy razem – powiedział Kurski w TVP. Gdzie konkretnie odbędzie się festiwal? Telewizja ogłosi w najbliższych dniach. Winą za całą aferę Kurski obarczył prezydenta Opola, Arkadiusza Wiśniewskiego. – Okrył się hańbą – oskarżał Kurski. Z jego relacji wynika, że to prezydent zwlekał z podpisaniem umowy z TVP i Kurski musiał mu ją z « gardła wyciągać ». Kurski zaprzeczał, jakoby w telewizji była « czarna lista » artystów, którzy nie mieli wstępu na sceny opolskiego amfiteatru. – Nastąpił brutalny atak na dobro publiczne, na polską kulturę – przekonywał Kurski.
Dziś po południu Opole wypowiedziało TVP umowę, bo – jak stwierdziło miasto – telewizja nie wywiązała się ze swoich obietnic. – W umowie było zapisane, że TVP zorganizuje « Złoty Jubileusz » Maryli Rodowicz. Wszyscy wiemy, że artystka nie weźmie jednak udziału w imprezie – mówi nam Katarzyna Oborska-Marciniak, rzeczniczka prezydenta miasta. W poniedziałek do amfiteatru w Opolu nie wpuszczono ekipy technicznej TVP. Prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski tłumaczył, że decyzję podjęto z obawy o nadszarpnięcie marki « KFPP w Opolu”.
Wypowiedzenie umowy miało nie zamykać drogi do dalszych rozmów i zorganizowania festiwalu w innym terminie. – Mieliśmy przypadek, że impreza odbyła się we wrześniu, ale nie chciałabym niczego przesądzać – zastrzega rzeczniczka.
– Traktujemy to jako kolejną odsłonę negocjacji – mówił jeszcze po południu Maciej Stanecki, wiceprezes TVP. – Zaproponowaliśmy uruchomienie Akademii Polskiej Piosenki, do projektu zgodziła się włączyć Halina Frąckowiak. W związku ze śmiercią Zbigniewa Wodeckiego zwróciłem się też propozycją do Opola, żeby zagrać w czasie festiwalu
koncert upamiętniający jego twórczość. Zwykła przyzwoitość nakazuje
upamiętnić artystę, który w Opolu debiutował i pogodzić się w obliczu
tak smutnych okoliczności – zapewniał Stanecki.
Ale do porozumienia z miastem nie doszło.
Po tym, jak z udziału w tegorocznym festiwalu zrezygnowały największe gwiazdy na Woronicza od kilku dni trwa sztab kryzysowy. Sprawa jest gorąca, bo takiego bojkotu w świecie muzycznym dawno nie było. Bunt artystów ma podłoże polityczne. Pierwsza sygnał dała Kayah. Piosenkarka miała, jak pisała „Gazeta Wyborcza”, znaleźć się na czarnej liście artystów, których TVP nie chce wpuścić na scenę, bo otwarcie opowiadała się po stronie opozycji. Kayah występowała na manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji, wsparła też „czarny protest” kobiet.
TVP wczoraj zaprzeczyła doniesieniom o « czarnej liście ». Faktem jest, że jej śladami poszła cała grupa. I ciągle dochodzą nowi. W poniedziałek po południu o swojej rezygnacji na Facebooku poinformował lider Lady Pank, Jan Borysewicz, bracia Cugowscy, Ania Wyszkoni i Kasia Kowalska. Wcześniej z występów zrezygnowali też Maryla Rodowicz i Andrzej Piaseczny – oboje mieli na scenie amfiteatru obchodzić swoje jubileusze i dać oddzielne koncerty z gośćmi.