Samatha Geimer prosi sąd o zakończenie sprawy Polańskiego. « Przez litość dla mnie » – RMF24.pl – Samantha Geimer poprosiła sąd w Los Angeles o zakończenie sprawy Romana Polańskiego. Reżyser został uznany 40 lat temu za winnego uprawiania seksu z nieletnią.
oświadczyła Geiemer podczas przesłuchania. Zaznaczyła, że « wypowiada się nie w imieniu Romana, ale sprawiedliwości ». powiedziała. Adwokat Polańskiego Harland Braun mówił przed rozprawą, że Geimer « jest zmęczona sprawą, która ciągnie się od 40 lat ». Prowadzący sprawę sędzia Scott Gordon powiedział, że rozważy prośbę 54-letniej Geimer. Polański jest oskarżony o to, że w 1977 r. podał środki usypiające i alkohol 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadził ją do poddania się aktowi seksualnemu w domu aktora Jacka Nicholsona. Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Podczas procesu sądowego reżyser przyznał się do seksu z nieletnią, po tym gdy w ramach nieformalnej ugody prokuratura obiecała mu rezygnację z innych zarzutów. Spędził 42 dni w więzieniu, skąd został warunkowo zwolniony. Nie czekając jednak na wyrok opuścił w 1978 r. Stany Zjednoczone, obawiając się – jak twierdził – że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Od tego czasu 83-letni obecnie Polański kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Próby kończyły się jednak niepowodzeniem. Polański mieszka i tworzy obecnie we Francji i w Szwajcarii. Często odwiedza również Polskę. Zarówno Szwajcaria, jak i Polska odrzuciły amerykańskie wnioski o ekstradycję reżysera do USA. Francja nie ma umowy o ekstradycji z USA. Adwokat reżysera Harland Braun dowodził przed sądem, że Polański « odcierpiał już swoją karę » i chce udać się do USA, aby ostatecznie zamknąć sprawę. Podkreślał też, że w sprawie, która toczy się obecnie przed sądem w Los Angeles, sędzia nie odniósł się do zasadniczej kwestii – czyli błędów popełnionych na różnych etapach postępowania przeciwko reżyserowi. Geimer kilkakrotnie oświadczała, że przebaczyła Polańskiemu i już w 2008 r., bezskutecznie, wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, aby « zaoszczędzić dalszych cierpień jej i rodzinie ».