Minister Błaszczak skutecznie i sumiennie odbudowuje to, co przez osiem lat zostało zniszczone przez koalicję PO-PSL – tak premier Beata Szydło broniła w Sejmie szefa MSWiA przed wotum nieufności. – Okazuje się, że totalna opozycja, która przyjęła niszczącą jakość debaty politycznej, publicznej w Polsce…
Premier Beata Szydło użyła wszystkich możliwych argumentów, by obronić w Sejmie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka przed wotum nieufności. • Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta Jakub Noch 05 lipca 2017 M inister Błaszczak skutecznie i sumiennie odbudowuje to, co przez osiem lat zostało zniszczone przez koalicję PO-PSL – tak premier Beata Szydło broniła w Sejmie szefa MSWiA przed wotum nieufności. – Okazuje się, że totalna opozycja, która przyjęła niszczącą jakość debaty politycznej, publicznej w Polsce – nie mając dla Polaków żadnej oferty programowej i merytorycznej – postanowiła, że zgłaszając ciągłe wota nieufności wobec członków rządu będzie próbowała w jakiś sposób zaznaczyć swoją obecność w przestrzeni publicznej – kontynuowała. « Bo przez 8 lat Polki i Polacy… »
Choć Platforma Obywatelska wnioskowała o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji m.in. ze względu na sprawę śmierci torturowanego przez policję Igora Stachowiaka i liczne przypadki wydarzeń ośmieszających polskie służby, to właśnie opozycji premier Beata Szydło zarzuciła « uderzanie w bezpieczeństwo polskich obywateli ».
– Dlaczego najczęściej zgłaszanym wotum nieufności jest wotum wobec ministrów odpowiadających za bezpieczeństwo? W czym imieniu to robicie? Dlaczego rozmowa o bezpieczeństwie polskich obywateli, dlaczego rozmowa, debata o bezpieczeństwie Polski wywołuje u was taką agresję i histerię? Dlaczego zawsze wtedy, kiedy rozmawiamy o tym, co trzeba zrobić, by Polacy czuli się bezpieczniej, żeby wprowadzić zmiany w służbach, również w policji, które wy przez 8 lat zniszczyliście, zawsze wtedy rodzi się u was agresja i wściekłość? – atakowała szefowa rządu. Uchodźcy i Trump to było za mało…
Beata Szydło nie byłaby sobą, gdyby do obrony jednego ze swoich ministrów nie użyła argumentów z polityki międzynarodowej. – Dzisiaj Polska wyrasta jako kraj, który zaczyna właśnie w regionie mieć tę szczególną rolę, o którym mówi się, że jest krajem bezpiecznym, dobrze zarządzanym. I który jest krajem, który dla wielu grup interesów zaczyna być solą w oku. Bo oto skończył się ten czas, kiedy można było Polskę lekceważyć, a nie liczyć się z polskimi obywatelami. Ten czas się skończył – stwierdziła, wykorzystując w sejmowej debacie zbliżającą się wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa.
Po czym przeszła do tego, co lubi najbardziej i zaczęła straszyć uchodźcami. – Poprzedni rząd zgodził się na przymusową relokację uchodźców działając wbrew interesowi obywateli – mówiła Beata Szydło. – Nie będę dziś mówiła o zamachach terrorystycznych – oznajmiła premier. I natychmiast zaczęła jednak wyliczać kilka takich wydarzeń. Beata Szydło oczywiście bezdyskusyjnie połączyła te zamachy z napływem osób uciekających z Bliskiego Wschodu i Afryki przed wojną i terrorem.
Obrona Marusza Błaszczaka przed wotum nieufności nie obyła się też bez ataku na Donalda Tuska. Beata Szydło przekonywała, że ostra krytyka jej rządu napływająca ze strony opozycji jest motywowana głównie osobistymi ambicjami byłego premiera i przewodniczącego Rady Europejskiej. Po czym próbowała zakpić z tego, iż… niedawno Donald Tusk publicznie pomógł założyć marynarkę swojemu przyjacielowi, szefowi Komisji Europejskiej Jean-Claude’owi Junckerowi i nazwała go « lokajem Europy ». Głosowanie bez niespodzianki
Tuż po zakończeniu wystąpienia premier Beaty Szydło nastąpiło głosowanie w sprawie wotum nieufności dla Mariusza Błaszczaka. Zgodnie z przewidywaniami, większość sejmowa odrzuciła wniosek PO. Przeciwko odwołaniu szefa MSWiA ze stanowiska zagłosowało 226 posłów, za 194, a 5 wstrzymało się od głosu.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
