Opłata zastępcza w nowej formule spowoduje że ceny zielonych certyfikatów przez najbliższe dziesięć lat nie przekroczą bariery 100 złotych. Projekt ustawy nie niesie więc za sobą jakiejś radykalnej zmiany dla projektów OZE pozostających w s
Grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o OZE. Został on już skierowany do pierwszego czytania w Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa. Projekt dotyczy, zgodnie z uzasadnieniem, zmiany wysokości jednostkowej opłaty zastępczej poprzez powiązanie jej wysokości z cenami praw majątkowych, liczonymi odrębnie dla tzw. « zielonych » oraz « błękitnych » certyfikatów. W projekcie ustawy, zdaniem Grzegorza Skarżyńskiego, dyrektora inwestycyjnego funduszu Taiga Mistral, najważniejsze w kontekście zielonych certyfikatów jest zdanie z uzasadnienia do tego projektu, w którym mowa o tym, że „ […] nadwyżka certyfikatów jest na tyle wysoka, że bez dodatkowych działań interwencyjnych po stronie ustawodawcy nie jest możliwe jej zniwelowanie”. Reszta, ocenia Grzegorz Skarżyński, jest niestety pozorowaniem zmian.
– Po ponad czterech latach przekonywania rządzących, że system zielonych certyfikatów nie jest w pełni systemem rynkowym i że w związku z tym wymaga aktywnego zarządzania i dokonywania korekt, mamy więc pierwszą oficjalną zapowiedź podniesienia wielkości obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów, choć projekt zmiany ustawy nie wprowadza żadnych nowych zapisów w tym względzie. Niemniej jednak takie działanie może być podjęte, bowiem dziś obowiązująca ustawa daje takie uprawnienia Ministrowi Energii, z których jak dotychczas nie skorzystał (z wyjątkiem nowo wprowadzonych certyfikatów biogazowych) . Może w tym leży przyczyna tego, że projekt tej ustawy powstał równolegle do projektu autorstwa Ministerstwa Energii – komentuje Grzegorz Skarżyński.
Posłowie proponują, żeby jednostkowa opłata zastępcza, w odniesieniu do obowiązku umarzania zielonych certyfikatów, wynosiła w danym roku kalendarzowym 125 proc. ich rocznej ceny średnioważonej, ale nie więcej niż 300,03 zł/MWh, czyli nie więcej niż wynosi obecnie jednostkowa opłata zastępcza. Inaczej mówiąc, projekt zawiera zapis, który wprowadza w miejsce stałej wielkości jednostkowej opłaty zastępczej w wysokości 300,03 zł/MWh parametryczną formułę jej obliczania dla każdego roku odrębnie, ale też wyznacza jej górny pułap.