Podczas realizacji materiału w Puszczy Białowieskiej ekipa telewizji Polsat News została zaatakowana przez nieznanych sprawców. Sprawcy zostali zatrzymani.
Do zdarzenia doszło w sobotę na drodze z Białowieży do Narewki. – W sobotę przed południem sprawdzaliśmy, czy w puszczy mimo wezwania przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości do wstrzymania wycinki nadal dochodzi do cięć. Towarzyszyła nam ekipa dziennikarzy – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska. Kto pobił?
Jak podaje Polsat News operatora próbowano potrącić samochodem. Kiedy schronił się wśród drzew został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go w głowę i powalił na ziemię. Drugi z mężczyzn ukradł kamerę. Według świadków mężczyźni po kilku minutach wrócili w miejsce, gdzie miało dojść do pobicia i wyrzucili kamerę w krzaki. Nie było jednak w nich kart pamięci.
Sprawcy zostali zatrzymani, jeden ma 22 lata, drugi 47. Ze wstępnych ustaleń wynika, że są to pracownicy, którzy brali udział przy wycince drzew.
– mówi w rozmowie z Gazeta.pl nadkomisarz Tomasz Krupa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku . « Efekt nagonki »
Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala, skarżył się na ból ręki. Wydaje mi się, że to efekt nagonki nakręconej przez ministra Szyszkę, leśników i narodowców z Hajnówka
– komentuje Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska, który w tym czasie był na miejscu i obserwował sytuację.
Puszcza Białowieska jest zagrożona. Stworzono więc… jej cyfrową kopię Do zdarzenia doszło w sobotę na drodze z Białowieży do Narewki. – W sobotę przed południem sprawdzaliśmy, czy w puszczy mimo wezwania przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości do wstrzymania wycinki nadal dochodzi do cięć. Towarzyszyła nam ekipa dziennikarzy – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska. Jak podaje operatora próbowano potrącić. Kiedy schronił się wśród drzew został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go w głowę i powalił na ziemię. Drugi z mężczyzn ukradł kamerę. Według świadków mężczyźni po kilku minutach wrócili w miejsce, gdzie miało dojść do pobicia i wyrzucili kamerę w krzaki. Nie było jednak w nich kart pamięci. Sprawcy zostali zatrzymani, jeden ma 22 lata, drugi 47. – mówi w rozmowie z Gazeta.pl nadkomisarz Tomasz Krupa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w. Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala, skarżył się na ból ręki. – komentuje Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska, który w tym czasie był na miejscu i obserwował sytuację.