Home Polish — mix Polacy nie chcą, by politycy wybierali sędziów. PiS robi swoje

Polacy nie chcą, by politycy wybierali sędziów. PiS robi swoje [WIDEO]

296
0
SHARE

Sądy. Zmiany, które wprowadza PiS, zmienią ustrój Polski – alarmują ich krytycy. Władza zapewnia, że wszystko, co robi, jest zgodne z prawem
Rządzący dokonują radykalnych zmian w sądownictwie. Działają bardzo szybko i tempa nie zamierzają zwalniać. Twierdzą, że robią to dla dobra i w interesie Polaków. Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że zmusza ich do tego m.in. upadek moralności wśród sędziów, zakorzenienie w systemie komunistycznym, niesprawność sądów i przewlekłość postępowań. Sens powołania izby dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym uzasadniał tym, że sędziowie swoimi wyrokami wielokrotnie wyrządzali wielkie i bolesne krzywdy ludziom, ale nie ponosili konsekwencji takich swoich czynów. PiS swoje działania uzasadnia też niską oceną funkcjonowania sądów, choć sami politycy cieszą się jeszcze gorszą opinią wśród Polaków. Tym niemniej 51 proc. rodaków ankietowanych niedawno przez CBOS negatywnie oceniło działalność wymiaru sprawiedliwości. 36 proc. – wyraziło zaś pozytywną opinię. Dziesięć lat temu opinie pozytywne nieznacznie przeważały nad negatywnymi. Ciekawe jest to, że pięć lat temu o pracy sędziów myśleliśmy… nieco gorzej niż dziś. Większość Polaków podziela ocenę obecnej władzy na temat jakości pracy sądów. Jednak aż 78 proc., jak wskazuje najnowszy sondaż IPSOS, uważa, że politycy nie powinni mieć żadnego wpływu na powoływanie sędziów. Przeciwnego zdania jest tylko 15 proc. Sami sędziowie przyznają, że sporo rzeczy należy poprawić. Twierdzą, że od dawna sami sanację proponują, zauważają własne błędy. Faktem jest jednak, że sporo mają na sumieniu, a realnej naprawy nie podjęli. Słabe notowania wynikają m.in. z faktu, że nie brakuje kuriozalnych wyroków, nieprzygotowanych sędziów do rozpraw, aroganckich z ich strony zachowań wobec stron i świadków. Część z nich nie dba, by Polacy rozumieli ich decyzje. Niektórzy nie dbają o zachowania etyczne poza salą sądową. Choć sędziowie dysponują możliwościami skutecznego zwalczania karygodnych zachowań, to sporadycznie po nie sięgali. Po uchwaleniu ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych, -prokurator generalny Zbigniew Ziobro będzie mianował prezesów i dyrektorów sądów powszechnych. Będzie miał też decydujący wpływ na obsadę KRS. Najpewniej prezydent Andrzej Duda nie zgłosi weta wobec tych ustaw. Wiele zaś wskazuje na to, że niedługo PiS przyjmie ustawę dotyczącą SN. Klub PiS złożył projekt, który daje szefowi resortu sprawiedliwości prawo decydowania również o obsadzie składu SN. Wyrzuceni zostaną obecni sędziowie SN, poza tymi, którym pozwoli zostać Ziobro. Zdecydowana większość środowiska prawniczego i opozycja polityczna twierdzą, że zmiany dokonywane w sądownictwie prowadzą do zmiany ustroju, likwidacji konstytucyjnej zasady mówiącej o konieczności zachowania równowagi trzech władz. Komisja Europejska zajmie się w przyszłą środę sytuacją w polskim sądownictwie. Nad tym problemem debatować będzie też Komisja Wenecka. W ten weekend zaś KOD organizuje protesty w dużych miastach. W Krakowie wspólnie przygotują go KOD, Zjednoczona Małopolska Opozycja, Partia Razem, . N i PO. Rozpocznie się w niedzielę o godz. 15 na Rynku Głównym. Natomiast Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” zaprasza w niedzielę o godz. 21 przed siedzibę Sądu Najwyższego. Apeluje o przyjście z samymi świecami. W ten sposób chce zademonstrować sprzeciw wobec poczynań władzy. PiS zapewnia, że wszystko robi zgodnie z prawem. Tej oceny nie podziela prof. Stanisław Waltoś, znawca prawa karnego z UJ: – Droga, którą proponuje minister Ziobro, wiedzie ku uzależnieniu sędziów od polityków. Ale przestrzegam każdego, kto ogranicza niezawisłość sędziów, bo sam może kiedyś potrzebować niezawisłego sędziego. Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, ripostuje: – Minister będzie miał wpływ na funkcjonowanie sądów, ale nie na orzecznictwo. – Radykalna zmiana składu SN narusza konstytucyjną zasadę nieusuwalności sędziów – podkreśla prof. Piotr Kardas z UJ. Michał Laskowski, rzecznik SN, przypomina, że minister sprawiedliwości-prokurator generalny jest stroną praktycznie wszystkich postępowań, które toczą się przed SN. A przecież będzie decydował o tym, kto znajdzie się w SN. Ma też decydować, czy sędzia, który osiągnął wiek uprawniający do przejścia w stan spoczynku, może dalej orzekać. – Wyobraźmy sobie sędziego, który dalej chce pracować. Czeka więc na decyzję ministra, ale ma do rozpoznania jego kasację w istotnej sprawie. Czy będzie to sędzia całkowicie bezstronny, niezawisły? – pyta Laskowski. Wiceminister Wójcik deklaruje: – To nie jest zamach na SN. Nie należy straszyć obywateli, że minister sprawiedliwości będzie decydował o tym, kto zostanie sędzią SN. Przyznaje jednak, że jest taki przepis: – Ale to sytuacja tymczasowa, na okres kilku miesięcy – uspokaja. Prof. Adam Strzembosz, były I prezes SN, uważa jednak, że po zmianach, których chce dokonać PiS, SN stanie się instytucją podporządkowaną ministrowi sprawiedliwości. I pyta: – Jakie szanse w SN będzie miał ktoś, kto będzie toczył proces z kimś powiązanym z obozem władzy? Takie sytuacje to nie teoria. To rzeczywistość – zaznacza prof. Strzembosz.

Continue reading...