W Strasburgu odbyły się w sobotę uroczystości żałobne po śmierci byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla. W Parlamencie Europejskim pożegnali go europejscy i światowi politycy. W uroczystościach wziął udział prezydent RP Andrzej Duda.
Chwilę po godz. 11 na salę plenarną PE wniesiono trumnę z ciałem Kohla, a orkiestra uniwersytecka ze Strasburga odegrała marsz pogrzebowy Haendla. Uroczystości w PE był « europejskim aktem » na cześć Kohla – pierwszą tego rodzaju ceremonią o charakterze ponadnarodowym ku czci zmarłego polityka. Kohl został wcześniej uhonorowany tytułem « Obywatela Europy ». Podczas dwugodzinnej uroczystości głos zabrali m.in. przewodniczący PE Antonio Tajani, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron. Na prośbę wdowy Maike Kohl-Richter przemówienia wygłosili też były prezydent USA Bill Clinton i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.
W uroczystości uczestniczył również prezydent Andrzej Duda. « Kanclerz Kohl był wielkim człowiekiem i politykiem, który wpłynął na kształt współczesnej Europy, w tym relacji polsko-niemieckich opartych na wzajemnym szacunku i potrzebnym partnerstwie » – powiedział PAP Duda przed uroczystościami.
Merkel podkreśliła w swoim przemówieniu, że Kohl jest symbolem całej epoki, a jego osiągnięcia w polityce wewnętrznej i zagranicznej stanowią do dziś oparcie dla Niemców i Europejczyków. Jej zdaniem Kohl « nigdy nie tracił z oczu strategicznych celów – myślał w kategoriach wybiegających ponad teraźniejszość ».
« To, że Europa Wschodnia i Zachodnia są połączone, że mamy wspólny rynek, że nie ma kontroli granicznych między krajami UE, że większości tych krajów posiada wspólną walutę, że istnieje Unia Europejska w obecnym kształcie, wszystko to było i jest związane z nazwiskiem Kohla » – mówiła szefowa niemieckiego rządu. Merkel zwróciła też uwagę na zaufanie, jakim cieszył się Kohl za granicą. « Wiedział, jak budować mosty – do Paryża, Warszawy, Waszyngtonu i Moskwy » – podkreśliła.
Kohl – jak mówił z kolei Macron – był dla Francji bardzo ważnym sojusznikiem i wielkim przyjacielem. « Jego stosunek do Francji wyrósł z jego osobistej, rodzinnej historii. Jest owocem ciekawości, którą żywił wobec sąsiadów zza Renu, jako mieszkaniec Nadrenii. Zdecydowanie wolał widzieć na tej rzece mosty, niż granice » – powiedział.
Francuski prezydent dodał, że kiedy doszło do zjednoczenia Niemiec, Kohl zainwestował całą swoją energię w to, żeby zjednoczenie Niemiec nie osłabiło Europy lecz wręcz przeciwnie – wzmocniło ją. « Pamiętamy o 4 stycznia 1990 roku, gdy Helmut Kohl odwiedził (ówczesnego prezydenta Francji) Francois Mitterranda w jego domu. Po długich wahaniach, po wielu tygodniach wątpliwości co do zjednoczenia Niemiec, w trakcie tej wizyty obaj mężowie stanu mogli podjąć wszystkie trudne tematy podczas wspólnych spacerów po piaszczystych wybrzeżach. Pojawiło się uczucie braterstwa między nimi, które trwało bardzo długo. Okazuje się, że losy świata ważą się w tym najbardziej ludzkim i międzyludzkim wymiarze » – powiedział.