Żniwa to okres intensywnych prac polowych. Pośpiech, nie zawsze dobry stan techniczny maszyn, kurz i wysokie temperatury – to wszystko wpływa na wysokie…
Wkrótce rozpoczną się żniwa. Na pole wyjadą kombajny i prasy. Choć są to maszyny wykorzystywane sezonowo, a jeśli już pracują, to « na pełnych obrotach ». W gorących, letnich warunkach często nawet niewielka iskra może doprowadzić do zapalenia się maszyny. Nie da się wyeliminować wszystkich czynników, które mogą być przyczyną pożaru, ale większości przyczyn da się zapobiec. Są też nowoczesne sposoby, które mogą bardzo pomóc w walce z żywiołem.
Do najczęstszych przyczyn pożarów maszyn rolniczych – przede wszystkim kombajnów zbożowych i pras – należy nagromadzenie się łatwopalnego materiału: kurzu roślinnego, słomy, a także pozostałości środków smarnych w miejscach, gdzie tworzy się wysoka temperatura (silnik, kolektor wydechowy) , i tam, gdzie pracują elementy ruchome. Jednak zastosowanie wszelkiego rodzaju układów przeniesienia napędów, łożysk czy tulei nie jest przyczyną pożarów samą z siebie. Jeśli wszystko jest czyste i sprawne – nic złego nie powinno się dziać. W tym miejscu dotykamy sedna problemu. Znaczna część przyczyn powstania pożarów wynika z zaniedbań użytkowników.
Jedną z najważniejszych czynności przeprowadzanych w codziennej obsłudze kombajnu w sezonie żniwnym jest utrzymanie maszyny w czystości. Nie chodzi oczywiście o « lśniącą karoserię », ale o usunięcie słomy, a przede wszystkim plew i kurzu z newralgicznych miejsc, takich jak silnik i jego układ wydechowy, obudowy łożysk i elementów instalacji elektrycznej. Czynności powinno się wykonywać sprężonym powietrzem. Mycie wodą pod ciśnieniem może powodować wciskanie zanieczyszczeń w zakamarki, gromadzenie się tam wilgoci, co może po dłuższym czasie powodować pojawienie się ognisk korozji, a w okresie zimowego przestoju stanowić legowiska lub pożywkę dla gryzoni. – Grunt to czystość maszyny – przekonuje Mateusz Spyra z firmy Świerkot, która m.in. świadczy usługi zbioru w Polsce i za granicą. – W wyposażeniu naszej floty kombajnów mamy dwa kompresory drogowe, które wytwarzają potężne ciśnienie i codziennie przed pracą, lub jeśli jest czas po pracy wieczorem, kombajny są dokładnie odmuchiwane z kurzu. Przez to unikamy wielu groźnych sytuacji. Dbamy o to, bo kilka razy kombajny już nam się paliły. Najczęściej palić się zaczyna przy silniku, kolektorze lub w zakamarkach przy zbiorniku paliwa, gdzie potrafią się nagromadzić plewy i słoma – wystarczy iskra z kolektora. W ciągu dnia raczej już nie przeprowadzamy czyszczenia. Wyjątkiem jest omłot słonecznika, przy którym jest bardzo dużo drobnego pyłu, który wszędzie się dostaje – mówi Spyra. – Najgorzej jest podczas bezwietrznej pogody czy na fragmentach pól osłoniętych od wiatru – pył się osadza na kolektorze wydechowym. Trzeba też pamiętać, że kurz zawsze przyciągają elementy mokre, na przykład zaolejone – mówi Marek Bączyk, szef serwisu New Holland.