Trwa strajk głodowy lekarzy rezydentów, którzy domagają się większych nakładów na służbę zdrowia. Dzisiejsze spotkanie z ministrem zdrowia nie zakończyło się porozumieniem.
Około trzydziestu młodych lekarzy, którzy są w trakcie specjalizacji, głoduje od poniedziałku w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ulicy Żwirki i Wigury w Warszawie. Domagają się podwyżek wynagrodzeń i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia.
W siedzibie Centrum Partnerstwa Społecznego « Dialog » minister zdrowia Konstanty Radziwiłł spotkał się dziś ponownie z protestującymi rezydentami. W spotkaniu w Centrum « Dialog » brał też udział przedstawiciel ministerstwa finansów i KPRM.
Spotkanie nie przyniosło jednak porozumienia. Ministerstwo nie spełni żądań lekarzy, którzy oczekują m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu nie niższego niż 6,8 PKB. – Usłyszeliśmy, że ten postulat jest nierealny. Utrzymujemy, że te pieniądze muszą się znaleźć. Walczymy o poprawę warunków leczenia pacjentów – mówił jeden z przedstawicieli strajkujących.
Według propozycji resortu zdrowia, młodzi lekarze, którzy rozpoczną szkolenie specjalizacyjne mieliby otrzymać podwyżki wynagrodzeń o kilkaset złotych miesięcznie. Ponadto dodatkowe 1200 złotych dostaną lekarze, którzy wybiorą jedną z sześciu deficytowych specjalizacji.
Obecnie lekarze rezydenci zarabiają od 2100 do 2400 zł netto. Pieniądze wypłaca resort zdrowia. Rezydentura trwa od 4 do 6 lat.
Młodzi lekarze twierdzą, że nie ustąpią w swoich żądaniach i nie przyjmują propozycji ministra zdrowia. Według doktor Joanny Mateckiej z Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, propozycje ministra Konstantego Radziwiłła nie są proporcjonalnie rozdysponowane i podzielą środowisko.
Do pierwszego spotkania ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z protestującymi doszło dziś w nocy bez udziału mediów. Szydło spotka się z rezydentami?
Dotychczas lekarze odbywali spotkania m.in. z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Chcą jednak rozmowy również z szefową rządu Beatą Szydło. O to, czy dojdzie do takiego spotkania, pytał rzecznika rządu Rafała Bochenka dziennikarz RMF FM Marcin Zaborski. Przypomniał, że w podobnej kwestii politycy PiS krytykowali wcześniej rząd PO-PSL.
– Gdy Ewa Kopacz, jako premier, nie rozmawiała ze strajkującymi lekarzami, tylko wysyłała swojego ministra zdrowia, to politycy PiS mówili, że szefowa rządu ukryła się w kancelarii i nie zabiera w tej sprawie głosu. W takim razie, czy pani premier spotka z rezydentami, którzy prowadzą głodówkę? – pytał Zaborski.
– My jesteśmy cały czas w kontakcie, u nas nie ma jakiś problemów komunikacyjnych, jeśli chodzi o rezydentów, bo jeśli się pan wsłucha w to, co mówili w ogóle dzisiaj lekarze – bardzo wprost mówili, ze kontakt z resortem zdrowia jest i cieszy ich to, że resort zdrowia dostrzega problemy młodych lekarzy – odpowiedział Bochenek.
– I jednocześnie mówili: chcemy spotkań z panią premier – nie ustępował Zaborski.
– Pani premier Beata Szydło spotykała się z pielęgniarkami, kiedy wymagała tego sytuacja. Na pewno, jeżeli byłaby taka sytuacja i byłyby ku temu okoliczności, spotkałaby się również z rezydentami – ja nie widzę tutaj żadnego problemu, jesteśmy zawsze otwarci na spotkania z ludźmi – zapewnił rzecznik.
Skąd się bierze moda na nieszczepienie dzieci? Prześwietlamy antyszczepionkowców [MAKE POLAND GREAT AGAIN odc. 5] Około trzydziestu młodych lekarzy, którzy są w trakcie specjalizacji, głoduje od poniedziałku w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ulicy Żwirki i Wigury w. Domagają się podwyżek wynagrodzeń i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. W siedzibie Centrum Partnerstwa Społecznego « Dialog » minister zdrowia Konstanty Radziwiłł spotkał się dziś ponownie z protestującymi rezydentami. W spotkaniu w Centrum « Dialog » brał też udział przedstawiciel ministerstwa finansów i KPRM. Spotkanie nie przyniosło jednak porozumienia. Ministerstwo nie spełni żądań lekarzy, którzy oczekują m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu nie niższego niż 6,8 PKB. – Usłyszeliśmy, że ten postulat jest nierealny. Utrzymujemy, że te pieniądze muszą się znaleźć. Walczymy o poprawę warunków leczenia pacjentów – mówił jeden z przedstawicieli strajkujących. Według propozycji resortu zdrowia, młodzi lekarze, którzy rozpoczną szkolenie specjalizacyjne mieliby otrzymać podwyżki wynagrodzeń o kilkaset złotych miesięcznie. Ponadto dodatkowe 1200 złotych dostaną lekarze, którzy wybiorą jedną z sześciu deficytowych specjalizacji. Obecnie lekarze rezydenci zarabiają od 2100 do 2400 zł netto. Pieniądze wypłaca resort zdrowia. Rezydentura trwa od 4 do 6 lat. Młodzi lekarze twierdzą, że nie ustąpią w swoich żądaniach i nie przyjmują propozycji ministra zdrowia. Według doktor Joanny Mateckiej z Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, propozycje ministra Konstantego Radziwiłła nie są proporcjonalnie rozdysponowane i podzielą środowisko. Do pierwszego spotkania ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z protestującymi doszło dziś w nocy bez udziału mediów. Dotychczas lekarze odbywali spotkania m.in. z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Chcą jednak rozmowy również z szefową rządu Beatą Szydło. O to, czy dojdzie do takiego spotkania, pytał rzecznika rządu Rafała Bochenka dziennikarz RMF FM Marcin Zaborski. Przypomniał, że w podobnej kwestii politycy krytykowali wcześniej rząd PO-PSL. – Gdy, jako premier, nie rozmawiała ze strajkującymi lekarzami, tylko wysyłała swojego ministra zdrowia, to politycy PiS mówili, że szefowa rządu ukryła się w kancelarii i nie zabiera w tej sprawie głosu. W takim razie, czy pani premier spotka z rezydentami, którzy prowadzą głodówkę? – pytał Zaborski. – My jesteśmy cały czas w kontakcie, u nas nie ma jakiś problemów komunikacyjnych, jeśli chodzi o rezydentów, bo jeśli się pan wsłucha w to, co mówili w ogóle dzisiaj lekarze – bardzo wprost mówili, ze kontakt z resortem zdrowia jest i cieszy ich to, że resort zdrowia dostrzega problemy młodych lekarzy – odpowiedział Bochenek. – I jednocześnie mówili: chcemy spotkań z panią premier – nie ustępował Zaborski. – Pani premier spotykała się z pielęgniarkami, kiedy wymagała tego sytuacja.