Jako prezydent Warszawy udzielę patronatu Paradzie Równości – deklaruje w rozmowie z tygodnikiem « Wprost » kandydat PO na prezydenta stolicy Rafał Trzaskowski. Polityk ocenia też, że obecna prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz zlekceważyła sprawę tzw. afery reprywatyzacyjnej.
Trzaskowski przypomina w wywiadzie dla « Wprost », że od dwóch lat chodzi na Parady Równości. – Zwłaszcza teraz, gdy PiS depcze wolności, miejsce dla opozycji jest przy wszystkich mniejszościach – przekonuje poseł PO. Zapowiada, że jeśli zostanie prezydentem Warszawy, udzieli patronatu Paradzie Równości.
Pytany, co jeszcze pod jego rządami zmieni się w Warszawie, polityk podkreśla, że po etapie dużych inwestycji infrastrukturalnych przyszedł czas na zmiany, które sprawią, że « to miasto będzie przyjazne, że będzie się tu po prostu fajnie żyło ». Deklaruje też, że niezwykle cennym partnerem są dla niego ruchy miejskie. – Chcę z nimi rozmawiać i się w ich oczach uwiarygodnić – dodaje kandydat Platformy na prezydenta Warszawy. Apeluje też do ruchów miejskich: « zanim zaczniecie mnie krytykować, najpierw ze mną porozmawiajcie ».
– Chcę być prezydentem Warszawy, bo chce zmieniać moje miasto, a to sporo pracy, która potrwa. Chcę być wiarygodny w polityce, a wiarygodność zdobywa się tylko skutecznie realizując swoje zapowiedzi – podkreśla Trzaskowski. Zapewnia, że nie traktuje Warszawy « jak trampoliny do dalszej kariery politycznej ». – Oczywiście nie usłyszycie ode mnie ani słowa « nigdy », ani « na pewno », bo potem nieraz trzeba połykać własny język – zaznacza poseł PO.
Trzaskowski opowiada też w rozmowie z « Wprost » o kulisach ogłoszenia swej kandydatury. – Był to efekt mojej wielogodzinnej rozmowy z Grzegorzem Schetyną. Doszliśmy do wniosku, że nie możemy dłużej stać z boku i dawać się okładać kontrkandydatom z lewa i z prawa. Musimy przejść do ofensywy – mówi polityk PO. Podkreśla, że jeśli chodzi o potencjalnych kandydatów Platformy na prezydenta stolicy, « od kilku miesięcy były w grze tylko dwa nazwiska: jego i Andrzeja Halickiego ». – Sondaże dają mi większe szanse, a przewodniczący (Schetyna – PAP), jako człowiek odpowiedzialny, podejmował decyzje na podstawie tego, kto ma największe szanse. Dokładnie tak samo będzie w przypadku innych miast – tłumaczy Trzaskowski.
Pytany, który kontrkandydatów z PiS – Stanisław Karczewski, czy Patryk Jaki – będzie dla niego groźniejszy, poseł PO ocenia, że obaj są bardzo mocni. – Zresztą myślę, że i jeden i drugi będzie uczestniczył w tej kampanii. Przypuszczam, że pierwszy będzie dobrym, a drugi złym policjantem – mówi polityk.
Trzaskowski mówi też, że nie ma « zbyt bliskich kontraktów » z obecną prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, ale – dodaje – « podobnie jak inni członkowie władz Platformy » przekonywał ją, by stawiła się przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. – Niestety, nieskutecznie – przyznaje. Na pytanie, czy postawa partyjnej koleżanki jest dla niego obciążeniem, kandydat PO odpowiada: « nie mam wątpliwości, że prezydent zaufała ludziom, którym nie powinna była zaufać i że w sprawie reprywatyzacji popełniła błędy ». – Zlekceważyła sprawę i teraz ponosi odpowiedzialność polityczną za to, co działo się w ratuszu – ocenia Trzaskowski.