Atak na warszawski hostel dla cudzoziemców w kamienicy przy ul. Kazimierzowskiej 11. Do budynku weszła grupa nastolatków uzbrojonych w butelki i noże. Po informacji od jednego ze świadków incydentu policja szybko zjawiła się na miejscu, jednak młodzi ludzie zdążyli uciec. Goście hostelu pochodzą m.in. z Wietnamu, Gruzji, Ukrainy i Etopii.
Atak na warszawski hostel dla cudzoziemców w kamienicy przy ul. Kazimierzowskiej 11. Do budynku weszła grupa nastolatków uzbrojonych w butelki i noże. Po informacji od jednego ze świadków incydentu policja szybko zjawiła się na miejscu, jednak młodzi ludzie zdążyli uciec. Goście hostelu pochodzą m.in. z Wietnamu, Gruzji, Ukrainy i Etopii.
Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”. Jak relacjonuje świadek zdarzenia wicedyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej Marcel Andino Velez grupa nastolatków przeskoczyła przez ogrodzenie budynku, by dostać się do środka. W hostelu mieszkają głównie zagraniczni studenci.
Mężczyzna przechodził obok, gdy nagle rozległy się krzyki. W pewnym momencie Velez dostrzegł, że dokoła kamienicy biegały w piżamach « dziewczyny o azjatyckiej urodzie i śniadzi mężczyźni, którzy próbowali ich bronić ». Mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Chuliganom udało się jednak uciec.
Jedna z osób mieszkających w hostelu mówi « GW », że napastnicy mieli przy sobie butelki po piwie i noże, a jedną z butelek rozbili na ścianie budynku. Współwłaściciel hostelu wyraża jednak nadzieję, że zdarzenie to nie miało charakteru rasistowskiego, a było jedynie chuligańskim wybrykiem. Mężczyzna przyznaje jednocześnie, że podobne ataki miały już miejsce.
Zobacz także:
Pobili mnie bo rozmawiałem po niemiecku
Półnagi wandal sterroryzował ośrodek wczasowy na Kaszubach
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!
