Brak zmian w składzie rządu wskazuje, że powołany na jego szefa Mateusz Morawiecki « nic nie może » – powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, komentując dla PAP zaprzysiężenie Rady Ministrów.
Odnosząc się w rozmowie z PAP do nowo powołanej Rady Ministrów, szefowa Nowoczesnej oceniła, że mamy do czynienia ze « starym-nowym rządem », w którym nie wprowadzono « żadnych zmian ». – Pan prezes (PiS) Jarosław Kaczyński najpierw się zasłaniał Beatą Szydło, a teraz zmienił zasłonkę na Mateusza Morawieckiego. Jedyna zmiana, jaką zauważyłam, to jest to, że na miesięcznicy smoleńskiej przedtem pojawiała się Beata Szydło, a teraz Mateusz Morawiecki – powiedziała.
Według Lubnauer brak zmian w składzie rządu świadczy o tym, że « Morawiecki nic nie może ». – Nie pozbył się nawet (Antoniego) Macierewicza, który w dość oczywisty sposób szkodzi zarówno jego rządowi, jak i całemu PiS-owi; (Witold) Waszczykowski, który jest niesamowitym szkodnikiem jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, i (Jan) Szyszko, jeśli chodzi o przyrodę, też pozostali – wskazała szefowa Nowoczesnej.
Jak dodała, oznacza to, że tak naprawdę « Morawiecki o niczym nie decyduje », a w istocie rekonstrukcją rządu « steruje Kaczyński ». Liderka Nowoczesnej stwierdziła jednocześnie, że spodziewa się, że ze względu na konflikty na zapleczu rządu, wprowadzenie kolejnych – zapowiadanych na styczeń – zmian na stanowiskach ministrów « zajmie im dwa miesiące targów ».
– Oznacza to, że przez najbliższy miesiąc-półtora rząd nie będzie się zajmował rządzeniem, tylko będą się wszyscy ministrowie zastanawiali, czy zostają, czy odchodzą; będą targi i będziemy mieli dysfunkcyjną strukturę, która zamiast zajmować się Polską, będzie zajmowała się sama sobą – przekonywała.
Lubnauer sceptycznie odniosła się do oczekiwań prezydenta, wyrażonych w wystąpieniu towarzyszącym powołaniu Rady Ministrów. – Współdziałanie z rządem było w zdecydowanej większości sytuacji dobre,(…) ale były także mankamenty, co do których oczekuję, że znikną – powiedział Andrzej Duda.
– Jak może być lepsza współpraca między prezydentem i rządem, jeżeli w rządzie zostają Antoni Macierewicz i Zbigniew Ziobro, którzy obrażają prezydenta, i z którymi prezydent się nie może w żaden sposób dogadać? – pytała przewodnicząca Nowoczesnej.