Home Polish — mix PiS padło ofiarą własnego populizmu. Szkoda, że nie zaczniemy debaty o niskich...

PiS padło ofiarą własnego populizmu. Szkoda, że nie zaczniemy debaty o niskich płacach ministrów

298
0
SHARE

Nie twierdzę, że w polityka ma być miejscem do zarabiania pieniędzy. Jednak nie oszukujmy się, że silne państwo w XXI wieku będzie prowadzone przez samych r…
Czy jestem zaskoczony? Nie. Jarosław Kaczyński zapowiedzią oddania nagród przez ministrów i możliwością obniżenia o 20% pensji posłom, zrobił to, w czym jest mistrzem. Zaszachował jak dzieci wrzeszczącą opozycję. Nie dość, że nie mająca pomysłu na merytoryczną walkę z rządem „totalna opozycja” została znów ( pierwszy raz przy wymuszeniu dymisji Misiewicza) pozbawiona celnej amunicji, to na dodatek jej posłowie będą musieli się liczyć z obniżką pensji.
Już widzę oczami wyobraźni, jaki dramat musi się rozgrywać w ich głowach. Jak bardzo muszą być wkurzeni stopniem samozaorania. Z tego powodu sadystyczna część mojej duszyczki raduje się wielce. Radość to krótka. Prędko przychodzi rozsądek i ostatecznie smutek. Podobny do tego, gdy Jarosław Gowin wycofał się ze swoich słów o zbyt niskich zarobkach ministrów. Czy Beata Szydło miała rację przyznając ministrom nagrody? Tak. Nie powinna bronić decyzji źle dobranymi słowami, które potem można tabloidowo glanować. Jednak w przypadku, gdy ministrowie zarabiają tak słabo ( na tle zarobków w sektorze prywatnym), tylko nagrodami można wyrównać ich zarobki. Liczyłem, że rząd przetrzyma ataki opozycji i rozpocznie mądrą debatę nad kwestią wynagrodzeń polskich polityków.
Populizm wziął górę nad odpowiedzialnością. Schlebianie emocjom mas, strach przed gniewem „człowieka masowego” i doraźność polityczna pokonała potrzebę głębokiej debaty nad polską demokracją. Jej naprawdę nie będzie, jeżeli do rządu nie będą szli najlepsi z najlepszych. Polska polityka będzie degenerować się bez dobrze opłacanych specjalistów, którzy będą mogli odrzucić finansowe pokusy z prywatnego sektora. Można oczywiście mówić o tym, że do polityki nie idzie się zarabiać i liczy się w niej tylko czyste serce. Wspaniała wizja. Wzruszająca nawet. Anachroniczna.
To romantyzm, nie mający wiele wspólnego z rzeczywistością. To baśń zaczynająca się słowami „za siedmioma górami…” Nie twierdzę, że w polityka ma być miejscem do zarabiania pieniędzy. Jednak nie oszukujmy się, że silne państwo w XXI wieku będzie prowadzone przez samych romantyków. Myślę, że pragmatyczny Jarosław Kaczyński to dobrze wie. Musiał ulec nie tylko doraźnej polityce, ale populistycznej twarzy swojej rewolucji.

Continue reading...